Rozstawionemu z "17" Hurkaczowi - czyli jedynemu polskiemu singliście - nie wróży się większego powodzenia głównie z tego względu, że jeszcze nigdy nie udało mu się pokonać w Nowym Jorku dwóch rywali z rzędu. Eksperci zwracają również uwagę na to, że nie potrafi skutecznie "zamknąć" swoich meczów. Przywołuje się w tym przypadku tegoroczne porażki z Novakiem Djokovicem podczas Wimbledonu i z Michaelem Mmohem w Waszyngtonie czy niewykorzystaną piłkę meczową podczas starcia z Carlosem Alcarazem w Cincinnati.
Polak - przynajmniej na papierze - powinien jednak osiągnąć przynajmniej 3. rundę, bo na początek zagra we ze Szwajcarem Markiem-Andreą Hueslerem, a potem z lepszym z pary Albot Radu (Mołdawia, 102. ATP) - Jack Draper (Wielka Brytania, 123. ATP). Cała trójka rywali jest w jego zasięgu, a w przypadku awansu w trzeciej rundzie może czekać Rosjanin Karen Chaczanow lub 38-letni Amerykanin John Isner, lider klasyfikacji asów wszech czasów (14411), który po US Open kończy karierę.
Mecz Hurkacza z Hueslerem wyznaczono jako trzeci na korcie numer 10, gdzie gry rozpoczną się o godz. 17.00. Przed pojedynkiem Polaka odbędzie się na nim jeden mecz męski i jeden kobiecy. Do tej pory Panowie jeszcze ze sobą nie grali.
W tym sezonie Huesler wygrał tylko 11 z 32 rozegranych spotkań i ani jednego w turniejach Wielkiego Szlema (bilans 0-3). Wziął też udział w pięciu tegorocznych imprezach ATP Masters 1000, ale wygrał tylko jeden mecz. Szwajcar będzie miał trudny dzień przeciwko Hurkaczowi, bo w tym sezonie wygrał tylko 13 procent gemów returnujących. Z kolei w całym ATP Tour nie ma tym roku lepszego serwującego niż Hurkacz - 757 asów i 88.1 procent obronionych gemów serwisowych daje mu odpowiednio 1. i 3. miejsce ze wszystkich tenisistów na świecie w tym sezonie.
