
Iga Baumgart-Witan zdobyła dwa medale na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Biegaczka BKS Bydgoszcz wywalczyła złoto w sztafecie mieszanej 4x400 metrów oraz srebro w sztafecie 4x400 m kobiet. Pochodząca z Koronowa opowiedziała nam w szczerej rozmowie ile musiała ponieść wyrzeczeń, z jakimi przeciwnościami musiała się mierzyć, jak wielką pomoc i wsparcie miała od rodziny, o tym czy w tak dużej grupie osób zdarzają się konflikty i jakie wrażenie zrobiła na niej Japonia.
Aby przeczytać wywiad prosimy przesuwać placem po ekranie smartfonu lub strzałkami w komputerze>>>

Koronowo czy Bydgoszcz? Oba miasta się panią chwalą.
Myślę, że pół na pół (śmiech). Trochę koronowianka, trochę bydgoszczanka, gdzieś pośrodku. Serce rozdarte… Urodziłam się w Bydgoszczy, mieszkam w Koronowie, trenuję w BKS Bydgoszcz.
W Bydgoszczy uhonorowały panią władze miasta, w Koronowie witają tłumy mieszkańców. Jest pani zaskoczona, że tylu ludzi się pojawiło?
Oczywiście. Jak już mówiłam podczas spotkania, byłam w szoku.

Ma pani teraz swoje pięć minut, ale sława bywa czasem męcząca. Autografy, zdjęcia, rozmowy, dziesiątki spotkań...
Jest zmęczenie, ale miłe. Czasem oczywiście jest to nieco uciążliwie, bo mam mało czas dla najbliższych, ale zdaję sobie sprawę, jak ważne są te spotkania dla tych wszystkich ludzi, którzy mi kibicowali i trzymali za mnie kciuki. Chcę im to wynagrodzić. Dziękuję im za wsparcie, bez nich nie byłoby tego medalu. To jest kapitalne, że oni przychodzą dla mnie, że chcą się ze mną spotkać. Dlatego, choć ręka już trochę boli, z uśmiechem rozdaję kolejne autografy, robię sobie kolejne zdjęcia. Potem wszystko wróci do normy.

„Aniołki Matusińskiego” ujmują kibiców nie tylko sukcesami sportowymi, ale też właśnie uśmiechem i naturalnością. W waszej grupie wciąż jest tak wesoło?
Nie zawsze, ale jesteśmy zgraną ekipą. Zdecydowanie więcej razy się śmiejemy, niż chodzimy z nosami na kwintę. Wspieramy się, zwłaszcza jak nam coś nie idzie.
Nie pamiętam, żebym widział panią smutną…
Do ludzi cały czas się uśmiecham. Jestem bardzo ekspresyjna.