9 z 16
A jedzenie w stołówce olimpijskiej?...
fot. Adam Jankowski

A jedzenie w stołówce olimpijskiej?

Bardzo dobre. Na nic nie można było narzekać. Wybór kuchni był przeróżny. Nikt nie chodził głodny.

10 z 16
Sushi smakowało?...
fot. Adam Jankowski

Sushi smakowało?

To nie jest takie sushi jak u nas. Japończycy jedzą zwykły ryż z rybą. Nie ma tam takich wymyślnych potraw jak u nas. Generalnie nie lubię Azji, jestem Europejką i to nie są moje klimaty. Japonia mnie zafascynowała, ale nie na tyle, by tam jeździć często na wakacje albo zamieszkać. A Tokio to już w ogóle… Nie widziałam jeszcze tak wielkiego miasta. Poznałam stolicę Japonii przez szybę auta i wystarczy. Jeździliśmy codziennie na stadion około pół godziny. Nie odnalazłabym się tam. Zdecydowanie wolę moje małe Koronowo.

11 z 16
Czy podczas igrzysk był czas na kontakt z mężem, rodziną czy...
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz

Czy podczas igrzysk był czas na kontakt z mężem, rodziną czy skupiałyście się wyłącznie na treningach i na startach?

Był kontakt telefoniczny i internetowy, ale było trudno, bo różnica czasu temu nie sprzyjała. To było aż siedem godzin różnicy. Nie raz się łapałam na tym, że chciałam dzwonić, a w Polsce była noc. Jak ja schodziłam z treningu, to mój mąż (Andrzej Witan - bramkarz Olimpii Elbląg, a wcześniej Zawiszy Bydgoszcz, Chojniczanki czy Bytovii - red.) na niego szedł. Ale cały czas się kontaktowaliśmy. Wiedziałam od mamy (Iwona - trenerka) i taty (Błażej - dyrektor BKS Bydgoszcz), że kibice ściskają za mnie kciuki i mnie dopingują. To było bardzo motywujące. Przeciągaliśmy pójście do łóżek nawet do pierwszej w nocy, by spokojnie porozmawiać z rodzinami. Technologicznie nie było z tym żadnego problemu, bo wszędzie było wifi, a ponadto od organizatorów igrzysk dostaliśmy tamtejsze karty i telefony.

12 z 16
Przez ostatnie lata nie oszczędzały pani kontuzje, była...
fot. Pawel Relikowski / Polska Press

Przez ostatnie lata nie oszczędzały pani kontuzje, była walka z czasem, by pojechać do Tokio. Ile wyrzeczeń kosztowały panią te dwa medale?

Zdrowie, nerwy, znajomości, rodzinę, choć ci, którzy mieli być ze mną, są dalej; jest mąż, są rodzice, brat i siostra. Ten sukces waży więc bardzo dużo. Ale warto było się poświęcić, bo mam ten upragniony medal, a nawet dwa.

Pozostały jeszcze 3 zdjęcia.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Ogień i pełne trybuny! Tak kibicowaliście Pres Toruń w meczu z Motorem - zdjęcia

Ogień i pełne trybuny! Tak kibicowaliście Pres Toruń w meczu z Motorem - zdjęcia

Były emocje, była walka i mistrz wreszcie pokonany! Co tam się działo - mamy zdjęcia

Były emocje, była walka i mistrz wreszcie pokonany! Co tam się działo - mamy zdjęcia

Nieszawa wspominała wybitnego oficera marynarki Heliodora Laskowskiego

Nieszawa wspominała wybitnego oficera marynarki Heliodora Laskowskiego

Zobacz również

Gwiazdy zaśpiewały na święto województwa. Na Wyspie Młyńskiej bawiły się tysiące

Gwiazdy zaśpiewały na święto województwa. Na Wyspie Młyńskiej bawiły się tysiące

"Marsz dla życia i rodziny 2025" na ulicach Grudziądza. Na finał - festyn rodzinny

"Marsz dla życia i rodziny 2025" na ulicach Grudziądza. Na finał - festyn rodzinny