Oświetlony kompleks spichlerzy to nasza "perełka". Niestety, z powodu częściowo niedziałającej iluminacji zabytki nieco utraciły swój blask. Na problem uwagę zwrócił radny Michał Czepek, który szacuje, że na budynkach działa mniej niż połowa lamp.
cZYTAJ:
- Trzeba jak najszybciej usunąć usterki, aby iluminacja działała poprawnie przed rozpoczęciem sezonu turystycznego - twierdzi Michał Czepek, który podczas ostatniej sesji rady miejskiej złożył interpelację w tej sprawie.
Dlaczego tak dużo lamp nie działa?
- Najprawdopodobniej ktoś uszkodził kable zasilające, Sprawdzimy to - zapewnia Marek Przewodowski, pracownik Zarządu Dróg Miejskich.
I dodaje, że takie sytuacje to nic nowego. - O ile dobrze pamiętam, w ubiegłym roku trzy razy musieliśmy naprawiać takie szkody - przekonuje Marek Przewodowski.
Monitoring nic nie daje
Teren w pobliżu spichlerzy objęty jest monitoringiem, ale jak do tej pory żaden złodziej przewodów nie został przyłapany na gorącym uczynku.- Strażnicy miejscy patrolują ten teren - zapewnia wiceprezydent Marek Sikora, który razem z sekretarzem miasta Dariuszem Morczyńskim zaprojektował iluminację.
Nie tylko kable padają łupem złodziei.
- Wcześniej ginął nam sterownik, który został zamontowany pod dachem jednego z budynków - wspomina sekretarz miasta.
Aby utrudnić dostęp do sterownika, zamontowano tam specjalną kratę.
Przypomnijmy, że iluminację uruchomiono we wrześniu 2011 roku. Poza spichlerzami, Bramą Wodną i muzeum objęto nią także teatr i kościół młodzieżowy. Kosztowało to ok. 1 mln złotych. 70 proc. tej kwoty zwróciła samorządowi Unia Europejska.
Czytaj e-wydanie »