- Społecznie projektowałem to oświetlenie i czuję się jego „ojcem”. Mam już dość tego, że wciąż jest niszczone przez wandali i złodziei - mówi Sikora. - Osobie, która skutecznie wskaże kto to zrobił, przekażę nagrodę: tysiąc złotych z własnej kieszeni.
W ubiegłym tygodniu przeprowadzono inwentaryzację lamp oświetlających grudziądzkie spichlerze. Jak się okazało, kilkanaście lamp zostało rozmontowanych i wyjęto z nich elementy aluminiowe oraz miedziane. - Najpewniej trafiły do skupu złomu - przekonany jest wiceprezydent Sikora. I szacuje, że naprawa świateł może kosztować nawet 100 tys. zł. Potrwa kilka tygodni.
To kolejny już raz, kiedy iluminację trzeba naprawiać za publiczne pieniądze, bo została zniszczona. - Myślę, że na wszystkie naprawy wydaliśmy łącznie już setki tysięcy złotych - dodaje Sikora. - Teraz trochę przeprojektowałem instalację. Mam nadzieję, że to ograniczy zniszczenia i kradzieże.
Przypomnijmy: kolorową iluminację kompleksu spichlerzy - wizytówki Grudziądza - uruchomiono we wrześniu 2011 roku. Podświetlenie wygląda efektownie, ale tylko wtedy, gdy... działa. Niestety, w 100 proc. działa rzadko. Często jest „dziurawe” i część budynków tonie w ciemnościach.
Kradzieże i uszkodzenia elementów iluminacji były zgłaszane policjantom. Niestety, winnych nie zatrzymano. Nie pomogła w tym zamontowana w okolicy kamera monitoringu.
Kompleks spichlerzy stojących nad Wisłą to jedna z turystycznych pereł naszego miasta.Przypomnijmy, że we wrześniu 2011 roku został on wybrany jednym z „7 nowych cudów Polski” miesięcznika „Traveler National Geograpic.”
Grudziądz ma Cud Polski! A Bydgoszcz i Toruń nie... [zdjęcia]
Trwają jeszcze zabiegi, aby spichlerze zostały wpisane na prestiżową listę Pomników Historii. Może się to stać w tym roku.
Urzędnicy apelują, aby informacje o niszczeniu iluminacji spichlerzy, ale także np. wiat przystankowych i małej architektury w mieście, jak najszybciej przekazywać policjantom lub strażnikom miejskim. Jeśli uda się zatrzymać wandali, miasto będzie dochodziło od nich zwrotu kosztów napraw.
Mam pytanie - rozmowa z Magdaleną Mateją.