- Wiem, że inne firmy dały się podejść celnikom i zapłaciły akcyzę, ale w naszym przypadku trafiła kosa na kamień, nie damy się! Zależy nam na nagłośnieniu sprawy, bo jesteśmy ofiarami absurdu! Nikt nie będzie łatał dziury budżetowej naszym kosztem, bo to, niestety, w wielu przypadkach tak dziś wygląda - denerwuje się Daniel Uniewski.
Czytaj też:Abolicja ZUS 2012. Uwolni od zaległych składek tysiące nękanych firm
Importują samochody od 2001 roku
Inter - Car powstała w 2001 roku i zajmuje się importem samochodów. - Do 2007 roku nie mieliśmy żadnych problemów. W latach 2007-2008 sprowadziliśmy 44 samochody typu pick-up, między innymi nissana navarę, toyotę hilux czy mitshubishi L200. Nie zapłaciliśmy za nie akcyzy, ponieważ miały służyć do przewozu towarów. Tymczasem kontrolerzy z urzędu celnego uznali je za auta osobowe. Wszczęli 44 postępowania (tyle, ile aut) i po trzech miesiącach wydali nakaz zapłaty 700 tysięcy złotych - dodaje przedsiębiorca.
Współwłaściciel firmy twierdzi, że poprosił i wyjaśnienia dyrektora toruńskich celników. Opowiada, że nagrał tę rozmowę i wynika z niej, że jeśli GUS sklasyfikuje samochody jako towarowe, będzie to znacząca interpretacja: - Naszą wersję potwierdził Ośrodek Klasyfikacji i Nomenklatur GUS w Łodzi. Jednak, niestety, lawina absurdów zdążyła już ruszyć. Urzędnicy szukają różnych sposobów, by uniknąć odpowiedzialności, a nasza firma jest bliska upadłości.
Czytaj też: Przedsiębiorcy: - Urzędnicy nigdy nie przestaną nas nękać
Celnicy zajęli konta Inter - Car. Spółka odwołała się od decyzji urzędu celnego do izby celnej. Sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia, jest w toku. Konta odblokowano, ale nakaz zapłaty pozostał.
Są popielniczki, pasy i dywaniki?
Uniewski mówi, że urzędnicy próbują udowodnić swoje racje wysyłając do klientów Inter - Car ankiety, w których mają opisywać wyposażenie aut, czy np. były w nich dywaniki, popielniczki, pasy bezpieczeństwa, uchwyty do napojów, klimatyzacja.
- Wszystko po to, by udowodnić, że są osobowe - kończy przedsiębiorca.
- Postępowanie w tej sprawie trwa - informuje Mariusz Ziarnowski, rzecznik Izby Celnej w Toruniu. - Zbieramy i uzupełniamy materiał dowodowy, by ustalić czy samochody w momencie sprowadzenia do kraju były ciężarowe, czy osobowe. A konkretnie, jakich cech posiadały więcej, charakterystycznych dla jednych czy drugich pojazdów. Prawidłowość postępowań prowadzonych w sprawach dotyczących klasyfikacji pick-upów potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy, który we wszystkich takich wyrokach, podzielił stanowisko dyrektora Izby Celnej w Toruniu.