Grudziądz. Reakcja opozycji na otwarcie mariny
- Chcieliśmy wyrazić swoje niezadowolenie z rządów prezydenta Malinowskiego - twierdzili grudziądzanie.
W grupie, która pojawiła się z afiszami byli m.in. mieszkańcy ze sprzedanych kamienic przy ul. Libelta i Żeromskiego. Na ich transparentach widniały hasła "Prezydencie oddaj nam nasze domy".
Ze swoimi plakatami przyszli też opozycjoniści prezydenta Grudziądza, m.in. Andrzej Wiśniewski startujący w wyborach samorządowych, radny niezależny Stanisław Szyszka.
Czytaj: Pierwszy piknik rodzinny w Porcie Schulza [wideo, zdjęcia]
"Białoruś", "Ukraina"
O ile część grupy chcąca zamanifestować swoje niezadowolenie z rządów Roberta Malinowskiego weszła na teren imprezy w Porcie Schulza bez problemu, o tyle części zagrodzono drogę.
Ci, którzy wchodzili od strony ronda im. matematyka Sikorskiego do mariny zostali wpuszczeni bez problemu. Tak łatwo już nie poszło tym, którzy chcieli wejść od strony mostu im. B. Malinowskiego.
Ludzie się bulwersowali: - Nie chcą nas wpuścić! Żyjemy w wolnym kraju! Na jakiej podstawie?! Ochroniarze odpowiadali: - Wykonujemy polecenia naszych przełożonych.
Emocje sięgnęły "zenitu" i przez kilka sekund trwały przepychanki. Interweniowała policja. Mieszkańcy zostali wylegitymowani, ale ostatecznie zostali wpuszczeni na teren mariny.
Zajęcie komentowali: - "Białoruś"! "Ukraina"!
Czytaj e-wydanie »