To prawda, że wczorajszą sesję śledziło wielu przedstawicieli mediów, także tych ogólnopolskich. Powodem ich obecności nie był jednak budżet. Chcieli dowiedzieć się, jaką decyzję podejmą radni w sprawie diet. "Pomorska" pisze dziś o tym na stronie pierwszej.
Duże dochody, jeszcze większe wydatki
Powróćmy jednak do przyszłorocznego budżetu Inowrocławia. Do kasy miasta wpłynąć ma w 2010 roku prawie 187 mln zł. Jednak znacznie większe są zaplanowane wydatki. Wynoszą aż 222,6 mln zł, a to oznacza duży deficyt w kwocie 36 mln zł.
Choć procentowo nie przedstawia się to aż tak źle (38 proc. planowanych dochodów), miasto będzie mocno zadłużone - 70,7 mln zł. Mimo to, projekt budżetu pozytywnie oceniły wszystkie komisje rady i, nie bez uwag, Regionalna Izba Obrachunkowa.
Tradycyjnie najwięcej pieniędzy budżetowych pochłoną wynagrodzenia - 68,5 mln zł, oświata - 55 mln zł i pomoc społeczna - 37 mln zł.
Opozycja ma wątpliwości
Wiele wątpliwości dotyczących zapisów budżetowych miał radny Andrzej Kieraj z LiD. Dziwił się, że miasto przeznacza tylko 50 tys. zł na remonty mieszkań komunalnych i aż 755 tys. na promocję Inowrocławia. Kieraj zwracał też uwagę, że w kilku punktach nastąpiły znaczne okrojenia wstępnie planowanych kwot. Dotyczyło to m. in. wydatków na kulturę i ochronę dziedzictwa, gdzie ze 130 tys. zł zrobiło się zaledwie 80 tys. zł.
Z kolei radny Zdzisław Błaszak z LiD zwrócił uwagę na zapis dotyczący zwrotu przez mieszkańców nienależnie wypłaconych świadczeń społecznych. Zdziwiło to też radną Magdalenę Waloch z PO. Przypomniała ona, że radni też pobrali za dużo pieniędzy w ramach diet, ale im nie każe się zwracać pieniędzy, tylko proponuje się przyjęcie uchwały, która tę sprawę reguluje na korzyść samorządowców.
Koalicja broni
Opozycja nazwała budżet 2010 wirtualnym i wyborczym. Innego zdania była koalicja. Z jej ust padały określenia - prorozwojowy, stabilny, zrównoważony. - To najlepiej przygotowany przez nasz urząd budżet - twierdził radny Janusz Radzikowski. A radny Ryszard Rosiński z opozycji komentował: - Dzień bez wazeliny, dniem straconym...
Radni koalicji wyliczali, że budżet umożliwia rozwój Solanek i rozwiązuje problemy finansowe oświaty. Przewodniczący rady Tomasz Marcinkowski przypominał, że: - Opozycja zawsze nazywała budżety bajkowymi, wirtualnymi, a przecież w ciągu ostatnich lat wykonaliśmy inwestycje na niespotykaną dotąd skalę.
O tym, że budżet jest prorozwojowy zapewniał prezydent Ryszard Brejza. Na sali obrad padły stwierdzenia, że od czasów Wilkońskiego nie było w inowrocławskim Parku Zdrojowym tak poważnych inwestycji jak planowane.
Przyszłoroczny budżet został zatwierdzony głosami koalicji. Przeciw niemu głosowało czterech radnych klubu LiD.