Na stronie internetowej inowrocławskiego ratusza zamieszczono informację o tym, że Wojciech Polak to kolejny inowrocławianin, który został prymasem Polski. Nazywają go "rodowitym inowrocławianinem". Piszą, że "jest dość częstym gościem w rodzimym mieście".
Czytaj: Maria Polak, matka prymasa: - Wojtek był u nas we wtorek. Prosił tylko, żeby się za niego modlić
Zdzierżyć tego nie może burmistrz Gniewkowa Adam Roszak. Dwa lata temu wręczał biskupowi tytuł Honorowego Obywatela gminy Gniewkowo. Wie doskonale, że Wojciech Polak dzieciństwo spędził w pobliskiej Suchatówce. W Gniewkowie uczył się, chodził do kościoła, służył do mszy. - To nasz mieszkaniec - przekonuje. Oskarża inowrocławski ratusz o podawanie do publicznej wiadomości nieprawdziwych informacji. "Zgodzę się, że prymas urodził się w szpitalu w Inowrocławiu, ale nie oznacza to, że jest inowrocławianinem" - przekonuje w swoim liście burmistrz.
Inowrocławski ratusz nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Nie negujemy związków arcybiskupa Wojciecha Polaka z Gniewkowem i nigdy tego nie czyniliśmy. W komunikacie podkreślany jest jedynie jego związek z Inowrocławiem przez fakt urodzenia się w szpitalu w naszym mieście. Z tego jesteśmy dumni - tłumaczy Monika Dąbrowska, rzecznik prasowy prezydenta Inowrocławia.
Więcej dzisiaj, 21 maja, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Możesz kupić także e-wydanie.
Czytaj e-wydanie »