MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Jak się żyje przy ulicy Łokietka?

Dariusz Nawrocki, Dominik Fijałkowski
Sprawdziliśmy, jakie plusy i minusy ma życie przy ulicy Łokietka w Inowrocławiu.

Monika Jankowska

Inowrocław. Jak się żyje przy ulicy Łokietka?

w bloku przy ul. Łokietka mieszka już od 40 lat:

- W ubiegłym roku wzdłuż ulicy Łokietka zrobiono ładne chodniki. Denerwuje mnie to, że wjeżdżają na nie samochody. Kierowcy zostawiają swe pojazdy wszędzie, nawet na trawnikach. Kocham przyrodę. Obawiam się więc, że kostka, którą wyłożono chodniki doprowadzi do tego, że drzewa rosnące przy nich drzewa wyginą. Kostkę położono bowiem na cement i piasek. Czasami marzyłoby mi się, żeby w naszym czteropiętrowych blokach były windy. Ciężko wchodzi mi się po schodach.

Juliusz Lewicki

Inowrocław. Jak się żyje przy ulicy Łokietka?

mieszka tu zaledwie od siedmiu lat; mieszkańcy mówią na niego "kierownik parku"; troszczy się zwłaszcza o stół murowany do gry w szachy:

- W naszym parku przydałyby się chodniki. Dziś ludzie się potykają i łamią sobie ręce. Przydałyby się też nowe boisko i plac zabaw. To mogłoby być fantastyczne miejsce dla dzieciaków. Dbam o stolik do gry w szachy. Myję go i czyszczę społecznie. Potem spotykamy się z kolegami i gramy. Miał tu być drugi stolik. Do dziś go nie ma. Mamy jeszcze jeden problem. Autobus numer "12" mógłby częściej jeździć. W godzinach porannych bardzo ciężko nam jest się dostać do szpitala.

Wacław Trando

Inowrocław. Jak się żyje przy ulicy Łokietka?

na osiedlu mieszka od 30 lat; mówi, że zna je jak własną kieszeń:

- Na tym osiedlu jest młodzież, która w nocy wszczyna awantury. Przesiadują właśnie przy murowanym stole do gry w szachy. Ludzie spokojni nie mogą tu usiąść. Gdy nowe ławki pojawiły się w naszym parku, zaraz następnego dnia zostały przez kogoś pomazane. Na osiedlu Piastowskim III zrobili bardzo ładny park. Są nowe chodniki. A u nas starsi ludzie się przewracają. Takie tu są dziury. Na Piastowskim III mają ładne boisko. My mamy fatalne. Na Rąbinie maja ładny plac zabaw. Na Piastowskim też są dzieci. Placu zabaw jednak nie mamy, a piaskownice przy blokach są w opłakanym stanie. Jedynym plusem naszego osiedla są ocieplone bloki.

Szymon Szajer

Inowrocław. Jak się żyje przy ulicy Łokietka?

na osiedlu Piastowskim mieszka od dziecka, a więc już od 22 lat:

- Jest tu bardzo spokojnie. Tylko wieczorami młodzież bardzo głośno się zachowuje. Chodzą po klatkach, krzyczą. Straż miejska i policja mogłyby częściej tu zaglądać. W parku denerwują mnie chodniki. Są w takim stanie, że ludzie się przewracają. Ostatnio moja sąsiadka z klatki skręciła sobie tu nogę. Na Piastowskim III miasto umiało zrobić chodnik z prawdziwego zdarzenia. Mamy bardzo ładny park. Nikt się jednak nim nie interesuje.

Benon i Krystyna Proch

Inowrocław. Jak się żyje przy ulicy Łokietka?

- W parku jest pięknie i czysto. Najgorsze są jednak chodniki. Moja znajoma dwa razy się już przewróciła i rękę złamała. Po deszczu są tu takie kałuże, że przejść nie można. Najlepiej, jakby miasto położyło nam tu kostkę.

Jarosław Dźwigoł

Inowrocław. Jak się żyje przy ulicy Łokietka?

urodził się w Inowrocławiu, 24 lata mieszkał za granicą; uciekł z Polski w stanie wojennym, nie chciał iść do wojska - jest pacyfistą; od trzech lat jest znów mieszkańcem Inowrocławia:

- Wiele lat mieszkałem w Republice Południowej Afryki. Pracowałem w firmie rybackiej. Za pierwszą wypłatę mogłem kupić sobie nowy ford escort. Dobrze płacili. Z czasem żyło się tam coraz gorzej. W RPA dziś jest tragicznie. Ludzie płacą 54-procentowy podatek. W Polsce żyje się dziś lepiej. Nie należy narzekać, tylko budować nasz kraj. Plusem osiedla Piastowskiego jest park i to, że jest tu bardzo cicho. Mam więc gdzie wyprowadzać swojego psa. Minusem jest to, że musimy spacerować z kubłami na śmieci, gdyż w wielu miejscach brakuje kontenerów. Denerwują mnie również mieszkańcy domków jednorodzinnych, którzy podjeżdżają pod nasze pojemniki i wrzucają do nich swoje śmieci.

Rozmowa z Ireneuszem Stachowiakiem, wiceprezydentem Inowrocławia

Inowrocław. Jak się żyje przy ulicy Łokietka?

Mieszkańcy z ulicy Łokietka, a także z całej najstarszej części Osiedla Piastowskiego chcieliby, aby miasto lepiej dbało o znajdujący się pomiędzy blokami park z boiskiem.

- Mieliśmy plan, który polegał na tym, żeby teren ten zagospodarować za pieniądze z Unii Europejskiej w ramach programu rewitalizacji. Niestety, okazało się, że zadanie nie spełnia odpowiednich kryteriów i nie może być dofinansowywane przez Unię.

Czy oznacza to, że ratusz nie zainwestuje w park ani złotówki?

- Na gruntowną modernizację terenu na pewno nie ma co liczyć. Będziemy jednak starali się utrzymać park w odpowiednim porządku. Kilka dni temu odwiedziłem to miejsce wspólnie z przewodniczącym zarządu osiedla. Postanowiliśmy, że dokonane zostaną naprawy mniej zniszczonych asfaltowych alejek. Zaś z tych poważnie uszkodzonych zerwiemy asfalt i wykonamy tam porządna ziemną nawierzchnię.
Mieszkańcy chcieliby w parku placu zabaw dla dzieci i jeszcze jeden stolik do gry w szachy.

- Na pewno nie powstanie tam duży plac, jak "Miś" na Rąbinie. Możemy natomiast pomyśleć o stworzeniu mini placu zabaw. Zaś co do stolika dla szachistów, to myślę, że nie powinno być z nim najmniejszych problemów.

A co z boiskiem, które znajduje się w parku?

- Na razie ważniejszą inwestycją do wykonania będzie kompleks boisk w ramach Orlika 2012. Powstanie on już niebawem kilkaset metrów dalej, na terenie pobliskiej podstawówki numer jedenaście. Wszyscy, którzy dotychczas korzystali z obiektu w parku, będą mogli się tam przenieść i bez przeszkód korzystać z Orlika.
Opuśćmy park i przenieśmy się na ulicę Łokietka. Mieszkańcy nadal skarżą się na kierowców, którzy parkują samochody na chodnikach i zieleńcach.

- Też otrzymujemy takie sygnały. Już w najbliższym czasie na zieleńcach, gdzie parkują auta zamontujemy spore donice z kwiatami. Powinny one uniemożliwić stawianie samochodów w tych miejscach. Chciałbym jednak przypomnieć, że podczas zakończonego niedawno remontu ulicy Łokietka zwiększyliśmy liczbę miejsc parkingowych. Jest ich więcej niż wstępnie zakładał projekt modernizacji tej ulicy.
Niektórzy uważają, że w trakcie remontu ulicy rosnące tam drzewa zostały zbyt mocna obłożone kostką. Mogą w ten sposób otrzymywać mniej wody deszczowej.

- Remont nadzorowali dendrolodzy. Drzewom nic nie grozi. Wiem też, że chodniki były tak profilowane, aby woda deszczowa spływała wprost pod drzewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska