https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Jest tak wąsko, że ludzie ocierają się o siebie

Dariusz Nawrocki
Skuter Elżbiety Podworskiej nie minie się na chodniku z wózkiem pchanym przez Justynę Majewską
Skuter Elżbiety Podworskiej nie minie się na chodniku z wózkiem pchanym przez Justynę Majewską fot. Dariusz Nawrocki
Przed remontem ulicy Kleeberga w Inowrocławiu kierowcy narzekali na zbyt płytkie zatoczki parkingowe. Po remoncie ich komfort się poprawił. Teraz gorzej mają piesi. Mijając się na chodniku wręcz ocierają się o siebie. Tak tu jest wąsko.

Mieszkańcy nie mogą zrozumieć, dlaczego drogę poszerzono kosztem chodnika, który po przebudowie ulicy stał się węższy o ponad pół metra.

- Tędy chodzi mnóstwo ludzi. Nasz chodnik ma teraz tylko półtora metra. Po drugiej stronie jezdni, gdzie ruch pieszy jest dużo mniejszy, chodnik ma ponad dwa metry. Na dodatek to po naszej stronie jest parking. Gdy samochody podjeżdżają kołami pod sam krawężnik, ich masywne przody ograniczają przejście o kolejne pół metra - opowiada starszy mężczyzna.

Ma rozwiązanie tej sytuacji. - Wystarczy dogadać się ze spółdzielnią i poszerzyć chodnik.

Dziś rzeczywiście jest tu ciasno. Dwie kobiety pchające wózek tutaj się nie miną. - Zawsze ktoś musi kogoś przepuścić lub wjechać na trawnik - zauważa Justyna Majewska. Jest jeszcze gorzej, gdy chodnikiem jedzie niepełnosprawny.

- W takich sytuacjach albo pieszy czeka, albo ja na wózku. Inaczej minąć się nie da - opowiada jadąca skuterem Elżbieta Podworska.

Monika Dąbrowska, rzecznik prasowy prezydenta, tłumaczy, że chodnik został wykonany zgodnie z projektem. Przebudowa tej ulicy miała umożliwić bezkolizyjny przejazd mijających się samochodów. Tak też się stało.

- Poprzednio, na co uwagę zwracali mieszkańcy, zbyt płytkie zatoki parkingowe powodowały, iż zaparkowane auta "wystawały" na jezdnię, powodując jej zwężenie i trudności bezproblemowego przejazdu jadących w przeciwnych kierunkach pojazdów - tłumaczy.

Jezdnię poszerzono kosztem chodnika.

- Wybudowano go w miejsce starego, na gruntach, których właścicielem jest miasto. Sąsiadujące tereny należą do spółdzielni i ewentualne poszerzenie chodnika musiałoby się wiązać ze skomplikowanymi procedurami zmiany własności i wycinką tamtejszych, zdrowych drzew, co zapewne nie zostałoby pozytywnie odebrane przez mieszkańców - informuje pani rzecznik.

Dodaje, że strażnicy miejscy będą zwracać uwagę kierowcom, którzy parkują zbyt blisko krawężnika. - Kierowcy mają dostateczne miejsce do zaparkowania pojazdu bez ograniczania możliwości przejścia pieszym - komentuje.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bareja
A jakie "wygodne" przejście wyrysował pan projektant mieszkańcom ul. Kleeberga i Krzymińskiego chcących przedostać się przez ul. Piłsudskiego n.p. do Carrefoura , czy do Kościoła. Może pan redaktor jescze raz to obejrzy i sfotografuje.
~ino~
a co z przejściem przez ulicę na wysokości żłobka, obniżono krawężniki ale nie oznakowano, a tak nawiasem mówiąc w XXI wieku można by od urzędników wymagać bardziej solidnego przygotowywania inwestycji, myślę że spółdzielnia nie robiła by żadnych problemów z oddaniem gruntów pod chodnik , i modernizacja oświetlenia JEST WRĘCZ KONIECZNA NA TEJ ULICY, ALE CO TAM ROZKOPIE SIĘ JĄ ZA ROK I BEDZIE OK, ALBO DOSTAWI SIĘ BYLE JAKĄ LAMPĘ I SIĘ MIESZKAŃCY ODCZEPIĄ OD SZANOWNYCH URZĘDNIKÓW
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska