https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Mieli świadomość, że otwierają instytut w trakcie remontu teatru

(FI)
Fot. Dominik Fijałkowski
Czy kardynał Józef Glemp może czuć się rozczarowany? Zdaniem radnego Jacka Olecha, po tym jak nie udało mu się wejść do instytutu swojego imienia, na pewno tak.

Podczas ostatniej sesji inowrocławskiego samorządu Olech poinformował radnych o wydarzeniu sprzed kilku tygodni.

- Kardynał Glemp przebywał w Inowrocławiu w rocznicę egzaminu maturalnego. Chcąc zapewne pokazać koleżankom i kolegom ze szkolnej ławy instytut swego imienia udał się tam. Jakież musiało być rozczarowanie honorowego obywatela miasta, gdy okazało się, że nie można wejść do tej instytucji z powodu braku schodów, a co gorsza, że instytut wcale nie funkcjonuje - mówił radny.

Na szpitalnej licencji?

Instytut otwarty został uroczyście 18 grudnia ub. r., w 80. urodziny kardynała Glempa i w ostatni dzień jego prymasowskiej posługi, w trakcie remontu teatru, który trwa zresztą do dziś. W pomieszczeniach zajmowanych wcześniej przez Muzeum im. Jana Kasprowicza, dzięki darom przekazanym przez kardynała odtworzono jego gabinet, powstała biblioteka i ekspozycja poświęcona honorowemu obywatelowi.

- Mówiono, że takie pomysły na medialne otwarcie, to relikt przeszłości, komuny - stwierdził Olech.

Zaś radny Andrzej Kieraj przypomniał, jak w latach 80. ub. wieku otwierano szpital przy ul. Poznańskiej. Dla telewizji i ówczesnych notabli przewieziono ze starej lecznicy kilku pacjentów. Położono ich do łóżek. Wokół krzątało się kilka pielęgniarek i lekarzy. Zaraz po przecięciu wstęgi pacjenci powrócili do starej lecznicy, bo nowa, tak naprawdę, była jeszcze w przysłowiowym proszku.

Kardynał wiedział

- Nie wiem, czy pan Olech był w instytucie, ale schody są tam na pewno - skomentował Ireneusz Stachowiak, wiceprezydent Inowrocławia.

Miasto ma jednak problem z wykonawcą remontu teatru. Prace miały zakończyć się 11 kwietnia, a trwają do teraz. Firmie naliczono już bardzo wysokie odsetki karne.

- Taki Instytut powinien być w Inowrocławiu. Nie można było stracić okazji. Celowo otwieraliśmy go w grudniu. Mieliśmy świadomość, że odbywa się to w trakcie remontu i świadom tego był również kardynał Glemp. Uwagi pana Olecha są więc bezpodstawne. Gdyby patrzeć na sprawę z jego punktu widzenia, to powinniśmy napisać do papieża, żeby przedłużył o kilka miesięcy posługę prymasowską kardynała. Wtedy instytut otwierany byłby w pełnej krasie. Nie wiem tylko, czy papież przystałby na taką propozycję - podsumował wiceprezydent.

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Behemot
W dniu 09.07.2010 o 20:42, Andrzej Kieraj napisał:

Rzeczywiście wstyd dokonywać porównywania tych dwóch wydarzeń z 2006r i 2009.Świadczy to tylko o Twoim poziomie intelektu i prymitywnej próbie manipulowania ludżmi,którzy dają się nabrać na taki komentarz.W 2006 r. zgodnie z wymogami UE ROZPOCZYNANO remont Pałac u Mieszczańskiego a nie jak jak pisze Pan/i/ muzeum Kasprowicza,które działało jeszcze w budynku teatru.To taki drobiażdżek gwoli wyjaśnienia,ale bardzo istotny dla obalenia serwowanego kłamstwa,które tak ochoczo podjęli "BEHAMOT" i "KINOMAN". W ubiegłym roku niestety z pełną świadomością dokonano otwarcia Instytutu Prymasa Glempa wiedząc o tym,ze jeszcze długo będzie trwał remont budynku teatru. I to jako żywo przypomina tak krytykowaną przez niektórych decydentów Inowrocławi8a "epokę Gierka",która jak się teraz okazuje jest bardzo przydatna w ich działalności. Po co stosuje Pan/i/ tak prymitywne łgarstwa,które jest bardzo łatwo obalić czytając dokładnie i ze zrozumieniem wskazany przez Pana/ią/ link.Kiepska to metoda i prymitywna kompromitowania w tak nieudolny sposób radnych opozycji.



Panie radny!!
Na litość boską...- wiem, że Panu to nic nie mówi :-)
Ale niechże Pan nie opowiada tutaj, że Unia Europejska wymaga robienia takiej szopki z zaangażowaniem młodzieży i władz wszelakich. Promocja inswestycji w rozumieniu UE to w takiej sytuacji ogłoszenie w gazetach,a nie przecinanie wstęgi jak przy otwarciu!
I temu właśnie służyła tamta impreza - żerowanie na niewiedzy postronnych obserwatorów, mieszkańcow, którzy mieli skojarzyć sobie tę akcje z otwarciem czegoś ergo z sukcesem.
Wszyscy wiedzą jak było i prymitywne i nieudolne, to są własnie Pańskie metody bagatelizowania faktu hipokryzji pana O. i wlasnej róznież.
S
Stary Radny
Czujne zastępy Brejzy myślały, że zwietrzyły zdobycz w postaci Radnego Olecha. A tu okazało się, że zwierzyna ma się dobrze, a mysliwce Brejzy zamilkły.
k
kinoman
Na zdjęciach pochód 1 - majowy ? Sceny jako żywo z fimu "ALTERNATYWY 4", tylko aktorzy nie ta klasa, ale komedia panowie, to PRL w pełnej krasie!
i
inek
Ale heca !!!!!! ktoś ma dobrą pamięć, żenada z tym muzeum --a ciekawe jakie te rupiecie przynoszą zyski???????
t
tony
W dniu 08.07.2010 o 08:08, Falconetti napisał:

Zmielcar masz rację,kto to będzie utrzymywał i za czyje pieniadze?Oczywiście podatnicy.To wyrzucanie pieniedzy w błoto.Ile bedzie kosztowało podatników roczne utrzymanie tej na pewno deficytowej placówki.Żądam podania danych i osobno kosztów remontu i adaptacji pomieszczeń na Instytut Prymasowski.Wyborcy chcą wiedziec jak miasto Inowrocław trwoni pieniądze mieszkańców na nieprzemyślane inwestycje.



"Falconetti" masz moje 100% poparcie.
F
Falconetti
W dniu 07.07.2010 o 23:33, zmielcar napisał:

Pan Ireneusz Stachowiak, zanim zacznie wypowiadać uwagi o Kościele, niech przeczyta Kodeks prawa kanonicznego. Wstyd, by szef PISu nie miał żadnej elementarnej wiedzy o Kościele. Osobę Prymasa wykorzystano do bieżącej akcji wyborczej. Na pewno wymaga osoba inowrocławianina upamiętnienia, pytanie tylko, czy w ten własnie sposób! Ile osób rocznie będzie odwiedzać Instytut? Czy jeśli będzie to 100 osób/rok, czy instytucja będzie utrzymywana?


Zmielcar masz rację,kto to będzie utrzymywał i za czyje pieniadze?Oczywiście podatnicy.To wyrzucanie pieniedzy w błoto.Ile bedzie kosztowało podatników roczne utrzymanie tej na pewno deficytowej placówki.Żądam podania danych i osobno kosztów remontu i adaptacji pomieszczeń na Instytut Prymasowski.Wyborcy chcą wiedziec jak miasto Inowrocław trwoni pieniądze mieszkańców na nieprzemyślane inwestycje.
z
zmielcar
Pan Ireneusz Stachowiak, zanim zacznie wypowiadać uwagi o Kościele, niech przeczyta Kodeks prawa kanonicznego. Wstyd, by szef PISu nie miał żadnej elementarnej wiedzy o Kościele. Osobę Prymasa wykorzystano do bieżącej akcji wyborczej. Na pewno wymaga osoba inowrocławianina upamiętnienia, pytanie tylko, czy w ten własnie sposób! Ile osób rocznie będzie odwiedzać Instytut? Czy jeśli będzie to 100 osób/rok, czy instytucja będzie utrzymywana?
~magda~
To włodarzowanie przez jego nieomylność nosowatą RFB to masakra.Miasteczko robi się wioską a ze strony bez-radnych no i UM praca na rzecz miasteczka i mieszkańców to żenada.Kasa misiu kasa.A ten stachowiak to jakie ma kompetencje oprócz przynależności do pisu?Tragiczny jest "sprawowany"/?/nadzór inwestorski i wydawanie kasy publicznej lekką ręką./hej-hopcia/.Kto i jak i kiedy będzie dochodził odsetek karnych-biuro prawne-śmieszne-ile mają pozytywnie zakończonych spraw?NIECH WRESZCIE TA PARANOJA SIĘ SKOŃCZY!!!!!!!!!!wYBORCY-trzeba wybierać tych pomazańców dużo staranniej!!!!!!!To nasze pieniądze i nasze sprawy!
~obserwator~
Ale Olech ma poważne problemy!!
[/quot
Zgadza się, ma problem z Brejzą, a co on się tak zamartwia o prymasa? - sami święci w tym mieście o la Boga....
I
Inowrocławianin
Pan Wiceprezydent solnego grodu Stachowiak mija się z prawdą.Instytutu nie zakończono w terminie z powodu niekompetencji urzędników,niekompetencji archeologa,zniszczenia muru klasztoru franciszkanów,aury i partackiej firmy.
O urodzinach Prymasa Glempa miasto wiedziało od dłuższego czasu.O prawdopodobnej lokalizacji murów klasztornych również.Do nadzoru archeologicznego miasto zatrudniło archeologa skompromitowanego wcześniejszymi "nadzorami" w kamienicy przy Placu Klasztornym,gdzie dzieci bawiły się wykopanymi przez panią archeolog i niezabezpieczonymi szczątkami ludzkimi.Osoba ta kompletnie nie nadzorowała prac tam prowadzonych.Podobnie wyszło to przy budowie wejścia do tworzonego Instytutu Prymasowskiego i Teatru Miejskiego,kiedy pod jej "nadzorem" koparka (!!!) niszczyła zabytkowe fragmenty muru z XII-XIV wieku a pani archeolog bawiła gdzie indziej.
Po interwencji zbulwersowanych mieszkanców prace przerwano a nadzór powierzono fachowcom-archeologom z UMK w Toruniu.
Wewnątrz przyszłego Instytutu tymczasem remont pomieszczeń przypominał tymczasem drogę przez mekę.
Pomysł powstania Instytutu w Inowrocławiu zrodził się długo przed 80-tymi urodzinami Prymasa Glempa.Miejscy urzędnicy powinni wcześniej zacząć działać,ogłosić przetargi,wyłonić wykonawców,skonsultować sie z archeologami,itd.,itp.
Plany ukończenia wejścia pokrzyzowała równiez aura.Ale nie ma wytłumaczenia tego,dlaczego 18 grudnia 2009 roku otwarto taki bubel.
Brak wody w spłuczkach,odchodzace liszaje świeżej farby na parapetach,nie domykające się szafy z eksponatami,książkami,których nikt nie pilnował,nieotynkowane ściany z pustaków i dziury w sufitach i ścianach zabezpieczone biało-czerwonymi taśmami-tak prezentował sie otwarty pod publikę z wielka pompą 18 grudnia Instytut Prymasowski w Inowrocławiu.Zamkniety "uroczyscie" po weekendzie.Przypomniały mi sie w tym momencie kultowe sceny z filmu "Alternatywy 4 " :-)
Kto z UM zatrudnił takich partaczy,którzy przez wiele miesięcy nie byli w stanie porządnie wykonać swych prac we wnętrzu budynku,które"zakończyli" w godzinach rannych 18 grudnia ?
Potem miasto obiecało otwarcie w kwietniu 2010 roku,mamy lipiec i dopiero radny Olech powiadamia media o opóżnieniu.Do tej pory nikt tego jak widać nie zauwazył???Widać po tym,że nikt nie interesuje się poza nim faktem "istnienia" w Inowrocławiu tego Instututu.Widoczne jest niepotrzebny.
Radny Olech myśląc o braku schodów kilka tygodni temu miał na myśli ich brak przy budynku Instytutu.Prymasowskiego. Idąc z wieloma osobami z "Kaspra"nie mógł tamtędy z tego powodu przejść,a wejście było zastawione wysokim metalowym płotem i rusztowaniami.Chciał się pochawlić Instytutem a tu wstyd na całą Polskę .Brawo!Miejskie urzędasy nie zajarzyły,że Prymas pójdzie odwiedzić swój "czynny" Instytut.
Jedynym sposobem byłoby dostanie sie z góry,na linie spuszczonej ze śmigłowca,ale z racji wieku na pewno by Prymas nie skorzystał ;-)
~gość~
Ale Olech ma poważne problemy!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska