Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Myśliwska tradycja przede wszystkim

Janusz Brodziński
Trwa sezon myśliwskich polowań
Trwa sezon myśliwskich polowań Janusz Brodziński
Myśliwi mają już za sobą uroczyste polowania hubertowskie, jakimi na początku listopada kultywują pamięć swego patrona - św. Huberta i inaugurują sezon zbiorowych łowów.

Ich rozkłady były skromne, bo zwierzyna gruba okazała się ostrożną i na pokotach legły tylko lisy i dzikie kaczki. Nie martwi to jednak nemrodów, bo najważniejsza jest myśliwska tradycja i okazja do koleżeńskich spotkań podczas wspólnych wypraw na łono przyrody.

Honory przy ognisku

Cieszyli się więc z takiej okazji w balczewskich lasach myśliwi Kujawskiego Koła Łowieckiego, które w tym roku obchodzi swoje 90-lecie. Ich satysfakcji nie zmniejszył fakt, że na pokocie ułożyli tylko 3 lisy, strzelone przez Bogdana Grudzińskiego, Andrzeja Kotasa i Tadeusza Głazowskiego. Przy ognisku i dźwięku trąbki, nadaną w Warszawie odznaką "Za zasługi dla łowiectwa" uhonorowali zaprzyjaźnionego rolnika z Sobiesierni - Zbigniewa Juszczyńskiego.

Potem był myśliwski bigos z kiełbasą, wspomnienia minionego dnia
oraz łowieckie plany i opowieści.

W atmosferze tradycji i poczuciu koleżeńskiej wspólnoty obchodzili "hubertusa" myśliwi koła "Cyranka". Huku było co niemiara (jeden z nemrodów wystrzelił nawet 20 nabojów !), podnieśli 7 kaczek, z których trzy, to "królewska" zdobycz Marka Tyrały, ale potem było już inaczej.

W bazie koła, w Wierzbiczanach, trzech młodych adeptów myśliwskiej przygody, po zaliczonym stażu i egzaminach, ślubowało uroczyście wierność zasadom etyki i tradycji łowieckiej. Przypominać im to będzie pamiątkowy certyfikat i odznaka "Cyranki". Efektownymi plakietami uhonorowano długoletnich członków koła - Mirosława Wróblewskiego za 35 lat, Stanisława Kaczalskiego, Andrzeja Klausa, Henryka Moryca i Tadeusza Wróblewskiego - za 25 lat i Tomasza Łosiakowskiego za 20 lat w służbie św. Huberta.

Msza hubertowska na początek

Nemrodzi gniewkowskiego "Lisa" rozpoczęli święto mszą hubertowską w intencji myśliwych i leśników w kaplicy w Suchatówce, gdzie przed laty ufundowali rzeźbę swego patrona. Liturgii i polowaniu towarzyszyły sygnały łowieckie grane przez młodych myśliwych: Tomasza Wesołka i Jarosława Lewandowskiego.

Efektem całodziennych łowów były dwa lisy, zdobyte przez Mieczysława Ruchniaka i gościa - Jana Dąbrowskiego. Pierwszemu z nich, jako "królowi", przypadł zaszczyt rozpalenia ogniska przy pokocie przed domkiem koła, gdzie potem inny myśliwy, Jacek Tomaszewski raczył wszystkich przygotowaną przez siebie świetną grochówką.

Były też koła, w których hubertowskie polowania zakończyły się bezkrwawo. Tak było np. w kruszwickim "Piaście", gdzie nemrodzi spotkali tylko kunę i bażanty oraz w Kole nr 46 "Sokół", gdzie polowało 22 myśliwych i gdzie nieskutecznie strzelano nawet do jelenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska