Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Nie wytrzymał, gdy przeczytał, że jest oszustem, złodziejem i szumowiną

Dariusz Nawrocki
Marcin Wroński
Marcin Wroński Fot. Dariusz Nawrocki
Marcin Wroński, swego czasu kandydat na prezydenta Inowrocławia, wytoczył wojnę ludziom, którzy obrażali go na forach internetowych. W październiku z dwójką z nich spotka się w sądzie.

Marcin Wroński to dość barwna postać na inowrocławskiej scenie politycznej. Niegdyś związany był z Ligą Polskich Rodzin. Bez powodzenia próbował walczyć o fotel prezydenta Inowrocławia. Przez dwa lata mieszkał w Warszawie i był wiceprezesem Agencji Rynku Rolnego. Wrócił do Inowrocławia i od czasu do czasu o sobie przypomina. Pisze bloga, na którym na bieżąco komentuje to co dzieje się w tym mieście. Nie wyklucza, iż w najbliższych wyborach znów jego nazwisko zobaczymy w gronie walczących o prezydenturę.

Złodziej, oszust, szumowina...

Wzbudza kontrowersje. Widać to na forach internetowych. Uaktywniają się tu jego zwolennicy, ale i zaciekli wrogowie. Przed wyborami w 2006 roku nie oszczędzano nawet jego żony i rodziców.

- Negatywne komentarze na swój temat znosiłem aż do czasu, gdy pod moim adresem zaczęły się pojawiać epitety typu złodziej, oszust czy szumowina. Uznałem, że jest to pomówienie. Nigdy nie popełniłem żadnych przestępstw. Nikogo też nie oszukałem. Sprawę zgłosiłem więc na policję i poprosiłem o ustalenie sprawców - opowiada Marcin Wroński.

Policja ustaliła właścicieli komputerów, z których dokonywano obraźliwych wpisów. Są to dwaj mieszkańcy Inowrocławia. Jeden z nich to biegły sądowy. 2 października odbędzie się pierwsza rozprawa w sądzie.

- W internecie bardzo często pomawiany jest prezydent Inowrocławia, radni i posłowie. Oni milczą. Ja uznałem, że doprowadzę tę sprawę do końca. Chcę udowodnić, że w internecie nikt nie jest anonimowy, a wolność słowa ma swoje granice - tłumaczy Marcin Wroński. Od swoich internetowych krytyków będzie się domagał przeprosin oraz pieniędzy na inowrocławski dom dziecka.

Przykład Duszomena

Joanna Wrzesińska, rzecznik prasowy inowrocławskiej policji, informuje, że osoba prywatna zniesławiona lub pomówiona w internecie ma dwa wyjścia. Jeśli zna sprawcę, może wnieść przeciwko niemu akt oskarżenia. Jeśli go nie zna, a wie, na jakim forum dokonano krzywdzących wpisów, może to zgłosić policji.

Funkcjonariusze mają obowiązek ustalić właściciela komputera, z którego dokonano zniesławienia. Takie czynności trwają zwykle dosyć długo. Marcin Wroński czekał około trzech miesięcy.

- Coraz częściej ludzie pozwalają sobie na oszczerstwa w internecie myśląc, że są anonimowi i bezkarni, a tak nie jest - przekonuje Joanna Wrzesińska.

Warto w tym miejscu podać przykład Duszomena, internauty, który na mogileńskim forum groził burmistrzowi Leszkowi Duszyńskiemu i jego rodzinie. Sprawca został ustalony i zatrzymany. Był to syn pani sołtys Gębic. Dobrowolnie poddał się karze. Został skazany na karę grzywny w wysokości 800 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska