Chodzi o gruntowy fragment ul. Rąbińskiej od ul. Batkowskiej do ul. Wojska Polskiego. Dwa lata temu w starostwie dokopano się do dokumentów świadczących o tym, że odcinek ten nie należy do powiatu. Sugerowano wręcz, że właścicielem drogi jest miasto. Między ratuszem a starostwem rozpoczął się spór, który trwa do dziś.
Miał go rozwiązać wojewoda, a potem Krajowa Komisja Uwłaszczeniowa. Wszystkie instancje przyznawały rację miastu. Po ostatnim wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z ratusza otrzymaliśmy informację: - W sprawie ulicy Rąbińskiej po raz kolejny przegrywa powiat. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę powiatu i przyznał rację miastu. Zarządcą ulicy Rąbińskiej jest starosta - pisze Monika Dąbrowska, rzecznik prasowy prezydenta.
Co na to starostwo?
- Do tej pory nikt, podkreślam nikt: ani żaden organ, ani sędzia nie orzekał, że droga ta jest powiatowa - wyznaje Marlena Gronowska, rzecznik starosty. Przekonuje, że przedmiotem postępowania było ustalenie, czy w 1990 roku doszło do skomunalizowania drogi, czyli przejęcia jej przez miasto. Tłumaczy, że dotychczasowe decyzje wojewody, KKU czy WSA dotyczą właśnie tej kwestii.
- Bzdurą jest więc informowanie, że "powiat przegrał", ponieważ nie był stroną postępowania lub, że sąd albo wojewoda stwierdzili, iż droga jest powiatowa, bo takiego rozstrzygnięcia nie było - tłumaczy Gronowska.
- To nieprawda, że powiat nie był stroną postępowania - ripostuje Dąbrowska. Dodaje, że rozprawa przed WSA odbyła się na podstawie skargi złożonej przez starostę. - To starosta wniósł skargę na decyzję Krajowej Komisji Uwłaszczeniowej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, był więc stroną postępowania - tłumaczy.
Gronowska zapewnia, że starosta konsekwentnie będzie dążył do zakończenia procedury ustalenia właściciela tej drogi. - Postępowanie w sprawie skomunalizowania jest jednym z koniecznych elementów tego skomplikowanego procesu - przekonuje. Obecnie rozważa kilka kroków, które może podjąć po ostatnim wyroku WSA. Oznacza to jedno. Końca sporu ciągle nie widać.