Właścicielem dawnego sanatorium "Kolejowego", a obecnie "Przy Tężni" jest Urząd Marszałkowski w Toruniu. Od kilku lat w jego imieniu placówką kieruje dyrektor Adam Skowroński. Za jego czasów sanatorium przeszło gruntowny remont. Powstała przy nim nowa willa z eleganckimi pokojami. Zmieniło się otoczenie placówki, a w listopadzie 2012 roku otwarta zostanie tam pijalnia wód mineralnych.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Od początku poczynania dyrektora śledzi inowrocławski ratusz. Ostatnio zaczęli go punktować związkowcy z "Solidarności".
Zobacz także: Pijalnia wód mineralnych w inowrocławskich Solankach już rośnie [zdjęcia]
Niszczy...
W rozmowie z "Pomorską" przedstawiciele "S" przypomnieli sprawę sprzed trzech lat, kiedy to dyrektor wyrzucił dokumenty związku z pomieszczenia w sanatorium. Zajmowała się tym nawet policja.
- Były też obietnice podwyżek płac. Do dziś nie zostały zrealizowane. W sanatorium prowadzona jest dziwna polityka. Decyzje zapadają z pominięciem stanowiska związku. Przedstawicielom "Solidarności" uniemożliwia się kontakt z pracownikami. Odnosimy wrażenie, że nasz szef robi wszystko, żeby tutaj wcale nie było związków zawodowych - słyszymy.
Zarzutów pada jeszcze więcej. Związkowcy postanowili szczegółowo nakreślić sprawę w piśmie do marszałka. Zrobili to kilka tygodni temu. Do dziś nie otrzymali odpowiedzi.
Przeczytaj też: Sanatorium "Przy Tężni" pięknieje. Tymczasem konflikt narasta...
To polityka
Dyrektor Skowroński komentuje sprawę z dokumantami. Związkowcy wiedzieli o tym, że w placówce będzie remont i odpowiednio wcześniej będą musieli opróżnić swoje pomieszczenie. - Wybraliśmy firmę. Prace miały ruszyć, a pomieszczenie nie było opróżnione. Więc zrobiliśmy to sami. Była policja, składaliśmy wyjaśnienia i na tym się sprawa skończyła - przypomina Adam Skowroński.
Zdaniem dyrektora, to wszystko co obecnie dzieje się wokół niego i sanatorium jest polityczną rozgrywką, w którą zamieszany został związek zawodowy. - Po trzech latach przypomina się komuś sprawa z pomieszczeniem? - pyta dyrektor. Od razu odpowiada, że ktoś po prostu wykorzystuje tamto zdarzenie. Przy okazji dyrektor wspomina, o tym co wypisują na niego do marszałka inowrocławscy radni i o zaangażowaniu w sprawę posła.
- To zwykła polityka, w którą związki nie powinny się angażować. Dla mnie liczy się rozwój sanatorium. Sukces jest blisko. Będziemy mieć dobrą bazę, będą kontrakty i pieniądze. Będzie też można pomyśleć o podwyżkach - kwituje Skowroński.
Tymczasem dochodzą nas słuchy, że "Przy Tężni" może odbyć się akcja protestacyjna...
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców