Na komisariacie zeznawała początkowo, iż została napadnięta, gdy wchodziła do bloku przy ulicy Świętokrzyskiej w Inowrocławiu. Sprawców miało być trzech. Popchnęli ją i wyrwali z rąk torebkę, w której były pieniądze.
- Gotówka należała do jednej z firm finansowych udzielających pożyczek, w której kobieta pracowała - tłumaczy Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.
Policjanci szybko zauważyli, że zebrany przez nich materiał dowodowy różni się od tego co opowiadała rzekomo pokrzywdzona. W końcu ustalili, że kobieta kłamała. - Tym sposobem chciała ukryć prawdziwy powód utraty pieniędzy, czyli zagubienie ich - wyjaśnia Izabella Drobniecka.
Kodeks karny za fałszywe powiadomienie o przestępstwie, którego nie było, przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 2, a za składanie fałszywych zeznań - do lat 3.
Czytaj e-wydanie »