https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocławianie, nie dajcie się oszukać. Policja tak nie działa

(FI)
Policjanci nigdy nie informują telefonicznie osób postronnych o prowadzonych przez siebie sprawach
Policjanci nigdy nie informują telefonicznie osób postronnych o prowadzonych przez siebie sprawach Dominik Fijałkowski
Dzięki szeroko zakrojonej akcji policji udało się znacząco zmniejszyć liczbę osób, zwłaszcza starszych, od których wyłudzano pieniądze metodą na wnuczka. Przestępcy wpadli więc na nowy pomysł.

- Rośnie liczba zgłoszeń z wykorzystaniem metody na policjanta. W związku z tym apelujemy o ostrożność - informuje nadkom. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Co gorsza, przypadki wyłudzenia pieniędzy na podszywających się pod różne osoby przestępców nie są obce w Inowrocławiu i okolicy.

Zaczyna się od telefonu

- Sprawcy dzwonią do ofiary podając się za członka rodziny. Zmieniony głos tłumaczą chorobą lub wzbudzają poczucie winy w starszej osobie zarzucając, że nie poznaje najbliższych. Proszą o pożyczenie dużej sumy pieniędzy na pokrycia szkód po wypadku drogowym, ważną operację, zakup samochodu albo wakacji w promocyjnej cenie. Oszuści umiejętnie manipulują rozmową, by uzyskać jak najwięcej informacji - informuje nadkom. Chlebicz.

Chwilę po zakończeniu rozmowy ponownie dzwoni telefon. Tym razem w słuchawce odzywa się osoba podająca się za funkcjonariusza CBŚ lub policji. Informuje rozmówcę o tym, że jest potencjalną ofiarą oszustwa, jak i o tym, że poprzednia rozmowa była próbą wyłudzenia pieniędzy. Dodaje, że oszust został już namierzony. Pokrzywdzony musi jednak w celach operacyjnych przygotować określona sumę pieniędzy i przekazać ją wyznaczonej osobie lub wpłacić na wskazane konto.

- Fałszywy funkcjonariusz podaje często wymyślone nazwisko i numer odznaki, prosi aby nie przerywać rozmowy telefonicznej i wybrać numer na policję. Wtedy inny głos w słuchawce przekonuje ofiarę, że bierze udział w akcji rozpracowania oszusta. Fałszywi funkcjonariusze grożą konsekwencjami prawnymi, jeżeli ich rozmówca nie będzie współpracował - dodaje rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji.

Niestety, tuż po przekazaniu pieniędzy oszuści znikają ze wszystkimi oszczędnościami ofiary.

Zobacz także: Uwaga! Grasują oszuści, którzy żerują na dobrym sercu starszych osób. Rekordzista w regionie dał się naciągnąć na 50 tys. zł!

Nie daj się

- Przede wszystkim pamiętać trzeba, że policjanci nigdy nie informują telefonicznie o prowadzonych przez siebie sprawach. Nigdy też nie proszą o przekazanie pieniędzy. W momencie, kiedy ktoś będzie chciał nas oszukać, podając się przez telefon za policjanta zakończmy rozmowę - instruuje Monika Chlebicz.

Jeżeli zadzwoni do nas ktoś, kto podaje się za członka rodziny i prosi o pieniądze, nie należy podejmować pochopnych działań, ani przekazywać informacji o posiadanych pieniądzach. Najlepiej po takim telefonie skontaktować się z rodziną i sprawdzić, czy faktycznie któryś jej członków oczekuje pomocy.

- Zwracamy się z apelem, zwłaszcza do ludzi młodych, aby informowali rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą wykorzystać ich życzliwość - dodaje nadkom. Chlebicz.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 08.11.2014 o 18:40, PUP napisał:

:D :D :D :D :DPracy nie masz i nie będziesz miał - bo kto chciałby zatrudnić takiego ciemniaka-analfabetę, nie nadającego się nawet do zamiatania podwórka?

Kompletny brak szacunku do drugiego człowieka-- ty pospolity chamie!

G
Gość

Jak masz pracę , to jej pilnuj! Z takim brakiem empatii, to ja bym Ci nie powierzył nawet zamiatania podwórka!

P
PUP
W dniu 08.11.2014 o 17:30, piotr 34 napisał:

  wiecie jaka ta pośredniczka pracy w pup w fordonie bezczelna wredna i chamska : w czwartek rano byłem w pup  w fordonie bo pani anna posredniczka pracy kazala mi przyjsc ran godzinę 7 : 30 ja byłem ale jej nie było a w ten sam dzień musialem jechać do do wku  na szubinska ulice do wojska kom uzupelnien to się nazywa przedstawiłem wezwanie tej pani która była wcześniej w pracy w pup to wezwanie pani skserowala to na 3 egzemplarze porozmawiala ze mna i pojecham do wojska i mowi do mnie ze już jest wszystko okej nie muszę już przychodzoc więcej . a na drugo dzień dzwoni do mnie ponownie ze zle sksrerowala to i mam znow porzyjsc i ta pani która miała być wcześniej a nie było jej tez ze mna rozwmawaila na wet na mnie krzyczy ze mi nie wieze jak mowilem prawde jaka jest sytuacja ze ona omowilea się ze przyjdę w piątek co nie jest prawda i krzyczy na mnie ze mi nie wiezy nie dala mi dojsć do słowa wogole ta pani która miała być w czwartek rano a nie było jej a kazala mi przyjść a druga pani mowila mi ze jest ok w czwartek rano a nadrugi dzień w piątek rano dzwoni do mnie druga pani i   krzyczy na mnie nie daje mi dojść do słowa i mowi ze mi nie wiezy gdy jado niej mowie spokojnie jak jest na prawde a nic nie mowie już o ofertach racy z pup w fordonie sa do niczego nie mam  przesto pracy 6 lat proszę się przyjzec temu samemu pup w fordonie te p[ani które tam pracują kłamia są nie uprzejme i złośliwe i chamskie i co dzień odwracają kota ogonem i jak mam tam iść to chory jestem .

 

:D :D :D :D :D

Pracy nie masz i nie będziesz miał - bo kto chciałby zatrudnić takiego ciemniaka-analfabetę, nie nadającego się nawet do zamiatania podwórka?

p
piotr 34

  wiecie jaka ta pośredniczka pracy w pup w fordonie bezczelna wredna i chamska : w czwartek rano byłem w pup  w fordonie bo pani anna posredniczka pracy kazala mi przyjsc ran godzinę 7 : 30 ja byłem ale jej nie było a w ten sam dzień musialem jechać do do wku  na szubinska ulice do wojska kom uzupelnien to się nazywa przedstawiłem wezwanie tej pani która była wcześniej w pracy w pup to wezwanie pani skserowala to na 3 egzemplarze porozmawiala ze mna i pojecham do wojska i mowi do mnie ze już jest wszystko okej nie muszę już przychodzoc więcej . a na drugo dzień dzwoni do mnie ponownie ze zle sksrerowala to i mam znow porzyjsc i ta pani która miała być wcześniej a nie było jej tez ze mna rozwmawaila na wet na mnie krzyczy ze mi nie wieze jak mowilem prawde jaka jest sytuacja ze ona omowilea się ze przyjdę w piątek co nie jest prawda i krzyczy na mnie ze mi nie wiezy nie dala mi dojsć do słowa wogole ta pani która miała być w czwartek rano a nie było jej a kazala mi przyjść a druga pani mowila mi ze jest ok w czwartek rano a nadrugi dzień w piątek rano dzwoni do mnie druga pani i   krzyczy na mnie nie daje mi dojść do słowa i mowi ze mi nie wiezy gdy jado niej mowie spokojnie jak jest na prawde a nic nie mowie już o ofertach racy z pup w fordonie sa do niczego nie mam  przesto pracy 6 lat proszę się przyjzec temu samemu pup w fordonie te p[ani które tam pracują kłamia są nie uprzejme i złośliwe i chamskie i co dzień odwracają kota ogonem i jak mam tam iść to chory jestem .

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska