Magdalena Pawełoszek wspomina, że książki stanowiły ważną część jej dzieciństwa.
- Jednak najbardziej zapadły mi w pamięć nie same tytuły książek, ale momenty, kiedy rodzice czytali je na dobranoc mi i moim siostrom. Dobrze pamiętam opowiadane przez tatę historie o krasnoludku Pykaczku, który pewnego dnia przyjechał z nami z działki i zamieszkał w kąciku pod naszym łóżkiem. Takie wymyślane opowieści niesamowicie wpłynęły na rozwój mojej wyobraźni - mówi autorka bajek bliskościowych.
Z ofertą bajkoterapeutki możemy zapoznać się na stronie internetowej Bajki z Bliska oraz w mediach społecznościowych.
Poezją inowrocławianka zainteresowała się już w wieku nastoletnim. A tworzyć dla najmłodszych zaczęła po pojawieniu się jej własnych dzieci.
- Zaczęłam pisać dla nich wierszowane bajki, chcąc ułatwić im niektóre wyzwania ich dziecięcego świata. I tak po kolei powstały bajka o adaptacji do przedszkola, o myciu włosów, o nauce mycia ząbków, o samodzielnym zasypianiu, o nauce korzystania z nocnika, o obgryzaniu paznokci, o konieczności noszenia kasku rowerowego, o pokonywaniu lęku przed inhalacjami, o stracie pieska, o tęsknocie za dziadkami i jeszcze kilka innych - mówi Magdalena Pawełoszek.
Bajki bliskościowe
Pisarka podzieliła się z nami swoją definicją bajek bliskościowych. - W moim rozumieniu są to bajki, które wspierają budowanie więzi z opiekunem, bajki pisane językiem porozumienia bez przemocy (NVC), bajki, które nadają ważność emocjom dziecka. Ich rolą jest pogłębiane znajomości samego siebie, a także budowanie i wzmacnianie kompetencji społecznych, takich jak komunikacja swoich potrzeb, asertywność, umiejętność wskazania swoich granic, empatia czy budowanie relacji. Ja nazywam je historiami opowiedzianymi z perspektywy dziecka. W moich bajkach bliskościowych dużą rolę pełni rodzic, który wspiera i jest zawsze obok.
- Autorem mojego ulubionego cytatu jest Kubuś Puchatek, który stwierdził, że "sztuka dawania podarunku polega na tym, aby ofiarować coś, czego nie można kupić w żadnym sklepie.” Ten cytat utwierdził mnie w przekonaniu, które pielęgnuję w sobie od dzieciństwa, że najpiękniejsze prezenty to te, w które wkładamy całe serce. Efektem tego są też moje książeczki personalizowane pt. "Bajka sercem pisana”. To jedyne w swoim rodzaju historie, które układam z myślą o konkretnym dziecku.
Rodzic blisko dziecka
Magdalena Pawełoszek zwraca uwagę na negatywny wpływ przypadkowych filmików, na które dzieci trafiają w internecie.
- Wiele z dostępnych animacji źle wpływa na układ nerwowy małego człowieka - jest mu trudno nadążyć za fabułą, ciągle się rozprasza i nie jest w stanie przetworzyć tak wielu bodźców, co sprawia, że musi później odreagować. Staje się pobudzone, niespokojne, podenerwowane i ma trudności z zasypianiem. Dlatego uważam, że powinno się mądrze wybierać, dostosowując bajkę do wieku dziecka oraz kontrolować czas ekranowy. Ponadto, każde dziecko potrzebuje rodzica obecnego, a w momencie gdy włączamy mu kreskówkę, jest nią tak zaabsorbowane, że nie ma tam już przestrzeni do budowania bliskości czy do rozmowy o tym, co oglądamy. Inaczej jest podczas czytania książki, dlatego ja zdecydowanie polecam tę formę rozrywki. Gdy nadszedł odpowiedni moment na oglądanie bajek przez moje dzieci, trudno mi było znaleźć takie, które nie byłyby w jakimś stopniu przemocowe, przebodźcowujące lub infantylne, więc postanowiłam zająć się pisaniem bajek i tworzeniem audiobooków. Słuchanie audiobajek ma korzystny wpływ na rozwój wyobraźni, poszerza zasób słownictwa i łagodnie odprowadza dziecko do snu. Aha, i pamiętajmy żeby bajek na ekranach nigdy nie oglądać z bliska! Prawdziwe Bajki z bliska, to te, w których to rodzice, a nie sprzęty, są blisko dziecka - podsumowuje pisarka.
