https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocławscy więźniowe popracują w hospicjum

(Dariusz Nawrocki)
Fot. sxc
Więźniowie z inowrocławskiego Aresztu Śledczego będą pracować jako wolontariusze w oddziale opieki paliatywnej.

Więzień jednoznacznie kojarzy nam się ze złym człowiekiem. Natomiast wolontariusz pracujący za darmo w hospicjum często określany jest mianem anioła. Kim więc jest wolontariusz przychodzący do hospicjum z zakładu karnego lub aresztu śledczego?

- Takie niebanalne osoby już niebawem spotkać będzie można w oddziale opieki paliatywnej inowrocławskiego szpitala, który rozpoczyna współpracę z Aresztem Śledczym w Inowrocławiu - odpowiada Piotr Kławsiuć, rzecznik prasowy Fundacji Hospicyjnej w Gdańsku.

Praca za darmo

Obie placówki postanowiły przyłączyć się do ogólnopolskiego programu promującego wolontariat hospicyjny wśród więźniów. Współpraca odbywa się w ramach ogólnopolskiego projektu organizowanego przez Fundację Hospicyjną pod hasłem: "WHAT - Wolontariat Hospicyjny osób skazanych jako narzędzie uczenia Akceptacji i Tolerancji dla osób opuszczających placówki penitencjarne". Projekt, w którym uczestniczy 15 duetów z całej Polski finansowany jest przez Rządowy Program "Fundusz Inicjatyw Obywatelskich".

Taki duet działa w Gdańsku już od pięciu lat. Z pomocy więźniów-wolontariuszy korzystają pensjonariusze Hospicjum im. ks. Eugeniusza Dutkiewicza.

- Pracujący tu więźniowie wykonują zwykle prace remontowe i porządkowe, ale niektórzy z nich pomagają także przy pielęgnacji chorych. W zamian nie otrzymują żadnego wynagrodzenia - opowiada Piotr Kławsiuć. Zanotowano kilka przypadków więźniów, którzy po odbyciu kary wracali do hospicjum w charakterze wolontariuszy lub pracowników.

Praca uszlachetnia

Teraz pomysł ten realizowany będzie również w Inowrocławiu. - W ramach resocjalizacji pracować będą u nas skazani z lżejszymi wyrokami - tłumaczy Eligiusz Patalas, dyrektor inowrocławskiego szpitala. Nie ukrywa, że więźniów czeka trudne zadanie, gdyż praca na oddziale paliatywnym jest bardzo ciężka. - Praca przy ludziach cierpiących i umierających uczy jednak człowiek pokory i go uszlachetnia - dodaje.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
waldek
Pracowałem kiedyś z takimi ludźmi.Było ciężko.Oni są z innej bajki.Ale zgadzam się-tania siła robocza.Tylko to się liczy dla dyrektora inowrocławskiego szitala...
n
nik
NO TO ONI NIBY PO CO TAM SĄ?NA WCZASACH?ZASTANÓW SIĘ GOŚCIU...
G
Gość
nie wszyscy ludzie odbywający karę w zakładzie karnym są zdemoralizowani
A
Angel
Nie wiem,czy chciałabym pracować,np. ze złodziejem...Odważny pomysł pana dyrektora.No ale za to tania siła robocza.Tylko to się liczy...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska