Więzień jednoznacznie kojarzy nam się ze złym człowiekiem. Natomiast wolontariusz pracujący za darmo w hospicjum często określany jest mianem anioła. Kim więc jest wolontariusz przychodzący do hospicjum z zakładu karnego lub aresztu śledczego?
- Takie niebanalne osoby już niebawem spotkać będzie można w oddziale opieki paliatywnej inowrocławskiego szpitala, który rozpoczyna współpracę z Aresztem Śledczym w Inowrocławiu - odpowiada Piotr Kławsiuć, rzecznik prasowy Fundacji Hospicyjnej w Gdańsku.
Praca za darmo
Obie placówki postanowiły przyłączyć się do ogólnopolskiego programu promującego wolontariat hospicyjny wśród więźniów. Współpraca odbywa się w ramach ogólnopolskiego projektu organizowanego przez Fundację Hospicyjną pod hasłem: "WHAT - Wolontariat Hospicyjny osób skazanych jako narzędzie uczenia Akceptacji i Tolerancji dla osób opuszczających placówki penitencjarne". Projekt, w którym uczestniczy 15 duetów z całej Polski finansowany jest przez Rządowy Program "Fundusz Inicjatyw Obywatelskich".
Taki duet działa w Gdańsku już od pięciu lat. Z pomocy więźniów-wolontariuszy korzystają pensjonariusze Hospicjum im. ks. Eugeniusza Dutkiewicza.
- Pracujący tu więźniowie wykonują zwykle prace remontowe i porządkowe, ale niektórzy z nich pomagają także przy pielęgnacji chorych. W zamian nie otrzymują żadnego wynagrodzenia - opowiada Piotr Kławsiuć. Zanotowano kilka przypadków więźniów, którzy po odbyciu kary wracali do hospicjum w charakterze wolontariuszy lub pracowników.
Praca uszlachetnia
Teraz pomysł ten realizowany będzie również w Inowrocławiu. - W ramach resocjalizacji pracować będą u nas skazani z lżejszymi wyrokami - tłumaczy Eligiusz Patalas, dyrektor inowrocławskiego szpitala. Nie ukrywa, że więźniów czeka trudne zadanie, gdyż praca na oddziale paliatywnym jest bardzo ciężka. - Praca przy ludziach cierpiących i umierających uczy jednak człowiek pokory i go uszlachetnia - dodaje.