https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocławska Straż Miejska ma problem. Ze znalezieniem pracowników

(FI)
Dominik Fijałkowski
Inowrocławska Straż Miejska oferuje pracę. Jednak kandydata na stanowisko aplikanta trudno znaleźć.

Municypalni ogłaszali nabór już dwukrotnie. Niestety, nie udało się wskazać osoby, której można byłoby zaproponować zatrudnienie. Niebawem pojawi się kolejne ogłoszenie o poszukiwaniu kandydatów na aplikanta.

Trzeba się wykazać

- Podczas naboru sprawdzana jest sprawność fizyczna kandydatów. Po niej odbywa się rozmowa kwalifikacyjna, w czasie której orientujemy się czy przyszły pracownik straży posiada wiedzę na temat zadań oraz specyfiki naszej jednostki oraz czy zna w podstawowym zakresie przepisy prawa. Jednym z dodatkowych wymagań jest posiadanie prawa jazdy kategorii B - informuje Zdzisław Feit, komendant Straży Miejskiej Inowrocławia.

Co jest największym problemem dla osób, które chciałyby dostać się do straży? - Test sprawności fizycznej - odpowiada komendant.

Kandydaci wykonują bieg 4 razy 10 metrów na czas, rzut piłką lekarską o wadze 3 kg, a także popularne brzuszki w czasie 30 sekund oraz przez 180 sekund muszą wchodzić i schodzić z ławki gimnastycznej. Okazuje się, że ustalone normy dla ćwiczeń, choć wcale nie są powalające, stanowią dla większości granicę nie do "przeskoczenia".

Kandydaci odpadają też na rozmowie kwalifikacyjnej. - Każda z osób wie, kiedy odbędzie się spotkanie. Informujemy ją także o tym, by zapoznała się z ustawą o strażach gminnych. Niestety, podczas rozmowy okazuje się, że zainteresowani pracą do ustawy nawet nie zajrzeli - dodaje Feit.

Zobacz także: We Włocławku 23-latkowie pobili strażników miejskich [zobacz wideo]

Coraz mniej chętnych

Problemem jest też i to, że chęć podjęcia pracy zgłasza coraz mniej osób. Komendant przypomina, że podczas wcześniejszych naborów pojawiało się jednorazowo po 25 kandydatów. Podczas ostatniego, nieudanego, wnioski złożyło 15 kandydatów, a ostatecznie przybyło zaledwie 8 osób.

Skąd tak małe zainteresowanie? Komendant Feit tłumaczy, że być może wpływa na to ma fakt, że choć strażnicy chodzą w mundurach, to nie są pracownikami popularnych "mundurówek", którzy mają sporo przywilejów.

- Nikt jednak nie jest przyjmowany do pracy w straży na jakieś śmieciowe umowy, tylko na konkretne umowy o pracę. Każdy kandydat, po przejściu wszystkich wymaganych testów, kierowany jest na specjalny kurs do Gdańska, za który płacimy - zauważa komendant.

Obecnie w inowrocławskiej straży zatrudnionych jest 37 osób. Czy uda się przyjąć do pracy tę 38?

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
olo

Jedynym wyjściem, to rozwiązać straż miejską.

b
bezrobotny
W dniu 13.07.2014 o 12:03, Gość napisał:

Może mieszkańcy Inowrocławia nie dowierzają panu prezydentowi Brejzie, który ogłasza, że są to nabory, w których każdy ma równe szanse. 

To też...

G
Gość

Może mieszkańcy Inowrocławia nie dowierzają panu prezydentowi Brejzie, który ogłasza, że są to nabory, w których każdy ma równe szanse. 

e
emigrant

Przyczyny czemu nie ma chętnych za szałowe 1200 zł:

- praca 7 dni w tygodniu bez żadnych % za pracę w soboty, niedziele czy święta,

- szałowe 20% za pracę w godzinach nocnych (tj. np. 1,70 zł/h)

- jedyne podwyżki na jakie możesz liczyć to wzrost najniższej krajowej

- za większy błąd na mandacie, niepewną interwencje itp. prokurator i wyrok do 3 lat

- praca z cudowną polską młodzieżą, kwiatem bezdomności, pijanymi, naćpanymi itd

- możliwość trafienia na strony gazet czy do telewizji za wykonywania swojej pracy, do tego same pochlebne komentarze na forach internetowych od wszystkowiedzących obywateli

 

 

Dla przykładu więcej zarabia kasjerka na 3/4 etatu w markecie, czy pracownik fizyczny segregowni odpadów.

 

I wszystko to w rytmie ZLIKWIDOWAĆ.  

a
antyTYFUS

Straż miejska – elitarna formacja ludzi, którzy nie dostali się do policji ze względu na swój bardzo niski wysoki iloraz inteligencji. Swoimi korzeniami sięga średniowiecza, gdzie nosiła nazwę – Draby Miejskie, co trafniej określa charakter tej formacji. Poza zmianą nazwy oraz podstawowego uzbrojenia (drewniane pały zamieniono na plastikowe) Draby Miejskie pozostały wierne swojemu posłannictwu w myśl hasła przewodniego: „Chroń urzędnika, bij dziada – twoim panem Miejska Rada!". W tym przypadku klan Brejzów !

 

k
kosmica

co??? całe 8 brzuszków trzzeba wykonać??? powariowaliśta.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska