Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inspektor Urzędu Miejskiego w Grudziądzu jest oskarżony o przyjmowanie łapówek

Łukasz Ernestowicz [email protected] 56 45 11 925
W sumie 1,6 tys. zł oraz alkohol miał, według prokuratury, przyjąć Eugeniusz S. w zamian za szybkie załatwienie spraw związanych z dzierżawą działek. Oskarżony nie przyznaje się do winy.

Inspektor Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami łapówki przyjąć miał dwukrotnie. Pierwszy raz w 2002 roku, kiedy jeden ze świadków zeznających w sprawie kupował działkę rekreacyjną od kobiety wyjeżdżającej do Anglii.

- Pan S. przygotowywał dokumenty o nabyciu i przepisaniu działki na moje nazwisko - mówił w sądzie 50-letni mężczyzna. - W pewnym momencie powiedział do mnie, że mam szykować 800 zł. Spytałem: "Za co"? Pokazał stertę papierów i powiedział, że za ten na górze płaci się 800 zł i czeka trzy dni. A na te na dole czeka się trzy miesiące. Powiedział też, że nie interesuje go czy mu zapłaci kupujący czy sprzedający. Złożyliśmy się z kobietą, która sprzedawała mi działkę po 400 zł. Wręczyłem panu S. pieniądze i od razu wszystko było załatwione.

Zeznań tych wcześniej w prokuraturze nie potwierdziła jednak kobieta sprzedająca działkę.

Wódka schowana w książce

Wczoraj w sprawie zeznawał także inny świadek, który twierdzi, że również wręczył inspektorowi łapówkę w wysokości 800 zł oraz imitację książki "Pana Tadeusza" z butelką alkoholu i kieliszkami w środku.

- W październiku 2006 roku złożyłem wniosek o umowę na dzierżawę gruntów od miasta - mówił 67-letni mężczyzna. - Otrzymałem ją dopiero w marcu. Trochę długo to trwało. Starałem się także o wydzierżawienie sąsiedniej działki, na której było wysypisko śmieci. Eugeniusz S. obiecał mi za łapówkę, że dzierżawca tej działki dostanie wypowiedzenie umowy. Wręczyłem mu ją na działce przy ul. Polnej.

Mężczyzna zeznał przed sądem, że dzierżawcy działek są zastraszani przez Ratusz. - Sugeruje się nam, żebyśmy siedzieli cicho, bo inaczej nie przedłużą nam umów.
Inspektor wydziału geodezji nie przyznaje się do winy.

To są pomówienia!

- Nigdy nie przyjąłem, ani nie wskazywałem, że należy mi wpłacić jakiekolwiek pieniądze. To są pomówienia grupy dzierżawców działających w zmowie, którzy prowadzą wojnę z Ratuszem - zapewniał na sali Eugeniusz S. - Przyznaję, że otrzymałem imitację książki z wódką w środku, ale miało to charakter prezentu niezwiązanego z moją pracą.

Kolejna rozprawa jeszcze w październiku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska