Przed działalnością "Dyzia" ostrzegaliśmy w "Pomorskiej" niejeden raz. Mężczyzna podawał się za mieszkańca Brodnicy i sprzedawał w internecie zabawki, wózki dziecięce i sprzęt elektroniczny. Klienci wpłacali mu na konto pieniądze, ale nie dostawali zamówionych przedmiotów. Pani Magda skarżyła się w marcu na naszych łamach, że nie otrzymała wózka, który chciała kupić, a oszust zabrał zaliczkę, wyłączył telefon i tyle go widziano.
Po nitce do kłębka
Jako pierwsi na trop oszusta wpadli policjanci z wydziału do walki z cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policja w Bydgoszczy. Przeanalizowali wszystkie dostępne w sieci informacje i po nitce do kłębka trafili do 31-letniego mieszkańca toruńskiego Podgórza.
Zobacz także: 31-latek oszukiwał na internetowych aukcjach. Naciągnął około 100 osób
Okazało się, że oszust robił wszystko, by zabezpieczyć się przed ewentualną wpadką. W rozmowach z klientami używał fałszywych nazwisk. Podawał się nie tylko za brodniczanina - na aukcjach publikował fałszywe adresy z Górzna, Grudziądza, Bydgoszczy i Włocławka. Poszkodowani ostrzegali się przed nim nawzajem, publikując ostrzeżenia w internecie.
- Zatrzymany mężczyzna posługiwał się kilkudziesięcioma numerami telefonów - wymienia sposoby oszusta Wojciech Chrostowski z zespołu prasowego toruńskiej komendy policji. - Łącząc się z internetem starał się być anonimowy. W kontaktach z kupującymi posługiwał się kilkudziesięcioma adresami mailowymi. Te zabiegi nie uchroniły go przed wpadką.
Nie daj się nabrać!
Policjanci szacują, że ofiarą oszusta mogło paść nawet około stu osób z całej Polski. Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzuty, a policjanci zapowiadają, że to nie koniec tej sprawy. W jego mieszkaniu znaleźli sprzęt elektroniczny warty kilka tysięcy złotych - zatrzymali go na poczet przyszłych grzywien, jakie sąd zapewne nałoży na oszusta. Mężczyzna będzie też musiał zapłacić poręczenie majątkowe i regularnie meldować się na komisariacie. Ma zakaz opuszczania kraju. Stanie przed sądem, może mu grozić do 8 lat więzienia.
Tylko w tym roku do toruńskich policjantów wpłynęło 166 zgłoszeń dotyczących podobnych przestępstw. Jak nie dać się nabrać oszustom? - Jeśli kupujemy za pośrednictwem serwisu aukcyjnego, sprawdzajmy komentarze - podpowiada Wojciech Chrostowski. - Zwróćmy też uwagę, jak długo istnieje konto. Zdarza się, że przestępcy potrafią w ciągu kilkunastu dni sami naprodukować sobie dużo "pozytywów" z fałszywych kont.
Można też sprawdzić numer rachunku bankowego - np. na stronie www.jakitobank.pl. Jeśli konto jest typu prepaid, w polu, w którym pojawił się adres banku, zobaczymy adres bankowej centrali. To powinno wzbudzić podejrzenia.
Czytaj e-wydanie »