W archiwach Instytutu Pamięci Narodowej nie natrafiono na dokument tekstowy, który w jednoznaczny sposób określiłby czy i co łączyło Aleksandra Kwaśniewskiego z SB. Nie ma zobowiązania do współpracy i nie ma własnoręcznie napisanych czy choćby spisywanych donosów.
74-stronicowy tekst, który został napisany przez współautora głośnej książki o Lechu Wałęsie - Piotra Gontarczyka, oparty jest przede wszystkim na tzw. dziennikach koordynacyjnych, w których Aleksandrowi Kwaśniewskiemu przypisano numer rejestrowy. Ten sam numer figuruje przy kryptonimie tajnego współpracownika "Alka". Silną poszlaką tej współpracy - jest wedle autora publikacji - fakt, że w zupełnie innej sprawie operacyjnej SB informuje, że TW o tym numerze rejestrowym mieszka przy ul. Polinezyjskiej w Warszawie. Właśnie tam w tym czasie mieszkał ówczesny redaktor naczelny pisma ITD.
Gontarczyk napisał, że teczki "Alka" zostały - podobnie jak wszystkie inne teczki dziennikarzy z tych lat - zniszczone. Stąd mało prawdopodobne jest pojawienie się kolejnych istotnych dokumentów tej sprawy. Jego zdaniem wokół współpracy Kwaśniewskiego z SB pozostanie wiele fundamentalnych znaków zapytania, nieprzekreślających jednak stwierdzenia, że były prezydent został zarejestrowany i nie była to rejestracja fikcyjna.