Już wczoraj (11.07) o godz. 21:15 w namiocie River Side Bar (ul. Poznańska 8), dzięki współpracy z Międzynarodowym Festiwalem Filmowym ARS INDEPENDENT, można było obejrzeć filmy dotyczące kultury żydowskiej. Długość seansu to jedyne 70 minut, a w jego skład weszło 5 krótkich etiud wyreżyserowanych przez kobiety.
Z pewnością najbardziej spektakularnym krótkometrażowym filmem Bliskiego Wschodu były "Szwy" Adiyi Imri Orr (16'). Przedstawia on historię i problemy lesbijskiej pary, której urodziło się dziecko. Jest to podkreślenie tematyki, którą interesują się młodzi filmowcy. Warto podkreślić, że w Izraelu zachowania homoseksualne są zabronione przez "Szuran Aruch".
"Tasnim" (reż. Elite Zexer - 12') dotyczy dorastania do tradycyjnej roli kobiety. W kulturze żydowskiej kobieta ma jedynie pomagać swojemu mężczyźnie w spełnieniu obowiązku nałożonego na Adama przez Boga - "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię". W związku z tym już małe dziewczynki są przygotowywane do roli żon i matek (dorosłe stają się w wieku 12 lat).
"Ewa odchodzi" Ayi Somech (17') to opowieść o konserwatywnym mężu i jego żonie, która jest wyzwoloną kobietą. Podejmuje ona kwestię ortodoksyjności religijnej i przywiązania do koszerności (potrawy powinny zostać przyrządzone w sposób rytualny oraz zaczynać i kończyć się modlitwą).
Dzieło Eti Tsicko ("Przesłuchanie" - 15') przedstawia historię młodej reżyserki, która zaprosiła do swojego domu nieznajomych mężczyzn, chcących zagrać w jej filmie o spotkaniu Żydówki z Arabem. Przesłuchanie kolejnego aktora przeradza się w emocjonującą, pełną napięć wizytę.
Film Adi Kutner - "Barbie Blues" (18') - pokazuje groźne realia pozornie przyjaznego środowiska przedmieścia Tel Awiwu.
Zróżnicowana tematyka etiud zwraca uwagę na wielość problemów kulturze Izraela. Krótkometrażowe filmy studentek z Uniwersytetu w Tel Awiwie zaskakują dojrzałością oraz doborem środków do podejmowanego zagadnienia. Tradycja w tym kraju jest ciągle ważna i szanowana. Jednak powyższe filmy dają nadzieję, na przekór stereotypom, że przyszłość kinematografii Bliskiego Wschodu leży w rękach kobiet-reżyserek a nie mężczyzn.
Czytaj e-wydanie »