https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Puzuinowski ratuje synagogę

(pio)
Oto mały Jacuś. Czyż nie jest uroczy?
Oto mały Jacuś. Czyż nie jest uroczy?
Jacek Puzinowski z fundacji "Yakiza", która zajmuje się m.in. ratowaniem fordońskiej synagogi, urodził się w Elblągu, ale czuje się bydgoszczaninem.

Zofia i Wiaczesław Puzinowscy to jego dziadkowie ze strony ojca. - Mieszkali na Kresach Wschodnich. Babcia zajmowała się wychowywaniem czwórki dzieci. Dziadek był architektem.

Tata w mundurze
Ich syn, a tata pana Jacka, Wacław, był oficerem Ludowego Wojska Polskiego. Swoją przyszłą żonę poznał w Malborku. On tam pracował. Ona tam pracowała. I tak to się zaczęło... Po ślubie młodzi mieszkali parę lat w Elblągu. Potem przeprowadzili się do Bydgoszczy, na ul. Kozietulskiego. - Miałem wtedy 7 lat - wspomina Puzinowski.

Mama pana Jacka ma na imię Daniela. Pracowała jako księgowa w różnych bydgoskich firmach, m.in. w zakładach piwowarskich, a później w wojsku. - Zajmowała się też wychowaniem dzieci - moją siostrą Marzeną i mną oraz prowadzeniem domu.

Dziadkowie z Dimitrówka
Dziadkowie ze strony ojca nazywali się Bronisława i Ludwik Chlebowiczowie. Pochodzili z Dimitrówka na Wołyniu.

6-letni Jacuś w towarzystwie małpki i zabawek

Byli rolnikami. Z ich związku urodziły się trzy córki i syn.

Puzinowski, prezes fundacji "Yakiza" od lat jest zaangażowany w remont synagogi w starym Fordonie.

- Trwa remont więźby dachowej. Planujemy tak zmienić ten budynek, żeby w przyszłości powstał tu swego rodzaju ośrodek kultury. Można by byłoby organizować tu wydarzenia kulturalne, nawet na międzynarodową skalę - mówi Jacek Puzinowski.

Wybrane dla Ciebie

Starocie z PRL poszukiwane przez kolekcjonerów - mogą okazać się prawdziwym skarbem

NOWE
Starocie z PRL poszukiwane przez kolekcjonerów - mogą okazać się prawdziwym skarbem

Takie są emerytury po waloryzacji w Niemczech. Zobacz tabelę zysku

NOWE
Takie są emerytury po waloryzacji w Niemczech. Zobacz tabelę zysku

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska