Mowa o „Rankingu dochodów Jednostek Samorządu Terytorialnego per capita w 2019 roku” , który co roku przygotowuje pismo „Wspólnota” zajmujące się problematyką samorządów.
Autorzy „bogactwo” samorządów wyliczyli na podstawie dochodów własnych oraz subwencji otrzymywanych przez miasta i gminy (pominęli dotacje celowe, np. unijne, na konkretne inwestycje). „Zamożność” jest ilorazem dochodów i liczby mieszkańców.
W opublikowanym teraz rankingu, na podstawie danych za 2019 r., „zamożność” Grudziądza wyliczono na 4940,94 zł na głowę mieszkańca (czyli o ponad 514 zł więcej niż w 2018 r.). Taka kwota dała naszemu miastu 16. miejsce wśród 47 miast powiatowych w kraju.
To najlepsza lokata Grudziądza od 2008 r., kiedy to miasto sklasyfikowano na 5. miejscu rankingu. W ostatnich latach Grudziądz zajmował najczęściej lokaty w okolicach 20. Tym razem wyprzedziliśmy wszystkie porównywalne miasta w województwie. Następny - 18 miejsce - z dochodem 4922,31 zł na osobę jest Włocławek.
A jak w rankingu "Wspólnoty" wypadły okoliczne miasta?
Na 11. miejscu wśród polskich miast powiatowych uplasowało się Świecie z dochodem 4397,43 zł na mieszkańca. Wyżej - na 7. miejscu - to miasto było w 2007 r.
W tej samej kategorii Wąbrzeźno zajęło 213 miejsce (2974,57 zł), a Chełmno 263 miejsce (2734,57 zł). To lokaty zbliżone do lat poprzednich.
Jak się okazuje, od Chełmna i Wąbrzeźna zamożniejsze są miasta sporo mniejsze. W Radzyniu Chełmińskim dochód na osobę wyniósł 4217,60 zł, co daje 60 lokatę w kategorii „miasta inne”. Natomiast na 132. miejscu sklasyfikowano Łasin z dochodem 3649,10 zł.
O ile dla Łasina ta pozycja jest dużym awansem (przed rokiem 292. miejsce), to Radzyń Chełmiński w rankingu spada od 2017 r., kiedy zajął 19 lokatę.
501 miejsce zajęło Nowe z dochodem 2948,30 zł na osobę. To pozycja zbliżona do poprzednich lat.
Tak dobra pozycja Grudziądza w rankingu na pewno zaskakuje mieszkańców. Miasto boryka się przecież z opisywanymi przez nas wielokrotnie gigantycznymi problemami finansowymi i realizuje tzw. program naprawczy.
Przyczyna tego paradoksu jest prosta: wskaźniki dotyczące zadłużenia i zobowiązań miast w rankingu „Wspólnoty” nie są uwzględniane.
