W Toruniu nie brakuje miejsc na których egzaminator może oblać zdającego. Ma on oczywiście prawo wydawać podchwytliwe polecenia, aby sprawdzić wiedzę i umiejętności ubiegającego się o prawo jazdy, ale nie może kazać wykonać manewru niezgodnego z przepisami. A okazuje się, że dyskusyjnych sytuacji na drogach w Toruniu nie brakuje. Rodzi się więc pytanie. Kto ma rację? Instruktor czy egzaminator? A może obaj?
Na toruńskich drogach można spotkać się sytuacjami, gdzie nawet doświadczony kierowca mógłby mieć wątpliwości jak poprawnie zachować się na drodze. Niestety zdarza się, że problem tkwi w nie dość precyzyjnym oznakowaniu. Inna sprawa sposób w jaki egzaminatorzy wydają polecenia.
Zawracanie na wiaduktach jest zabronione. Ponadto przepisy zakazują tego manewru jeśli utrudnia on ruch lub zagraża bezpieczeństwu na drodze. Zjeżdżając z wiaduktu Kościuszki w kierunku ul. Żółkiewskiego mamy taką właśnie sytuację. - Zdarza się, że postronni kierowcy zwracają uwagę instruktorom, którzy ćwiczą w tym miejscu zawracanie by przygotować kursantów - mówi Krzysztof Cichacki. - Bywa, że egzaminatorzy jeżdżą w to miejsce, choć jest bardzo niebezpieczne i każą zawracać.
Szkoleniowcy prowadzący kursy dla kandydatów na kierowców biją na alarm. _- Chcielibyśmy spotkać się i porozmawiać z dyrekcją toruńskiego Word-a, by wyjaśnić sporne sytuacje na których zdający są oblewani - _deklaruje chęć porozumienia Ryszard Zarzyński, przedstawiciel Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej OSK.
Jerzy Jaworski wicedyrektor toruńskiego Worda zapewnił, że każdy instruktor może do niego przyjść i omówić nurtujące go problemy.
W papierowym wydaniu Pomorskiej prezentujemy kontrowersyjnie oznaczone toruńskie skrzyżowania oraz radzimy jak je pokonywać by bez problemów zdobyć prawo jazdy.