Jak przetrwać pierwsze dni w firmie po letnim wypoczynku?

W najlepszej sytuacji są osoby, dla których praca jest prawdziwą pasją. Wtedy powrót z urlopu nie stanowi żadnego problemu. Tęsknią za pracą i z radością do niej wracają.

Większość z nas lubi jednak poleniuchować i z żalem myśli o kończących się wakacjach.

Jak więc przygotować się do powrotu z urlopu? - Pierwszą rzeczą jest praca nad naszym nastawieniem - mówi Sylwia Sędrowicz z Job Impulse Polska. Zamiast żyć wspomnieniami postarajmy się skupić na tym, co czeka nas teraz teraz. Pomyślmy o nowych zadaniach i satysfakcji, jaką może nam dać ich realizacja.. Poza tym w pracy spotkamy koleżanki i kolegów, których dawno nie widzieliśmy. Z pewnością miło będzie znów porozmawiać z nimi przy porannej kawie.

Nadrobić zaległości w pracy

Nie zakładajmy, że nadrobimy wszystkie zaległości już pierwszego dnia. Nie starajmy się natychmiast wykonywać każdego zadania, które czeka na nas po urlopie. Zastanówmy się, które możemy wykonać od razu, a które mogą poczekać. Sylwia Sędrowicz radzi, aby - oprócz pozytywnego nastawienia - pamiętać też o odpowiedniej dawce energii. Ważne jest, aby przed powrotem do pracy porządnie się wyspać i zjeść rano śniadanie.

- Warto również wstać odrobinę wcześniej tego dnia, aby się rozbudzić, spokojnie przygotować się do wyjścia, ale też i znaleźć odrobinę czasu choćby na wspólną kawę z bliskimi. Te kilka chwil z pewnością wprawi nas w miły nastrój - dodaje.

Zanim zabierzemy się za wykonywanie obowiązków, znajdźmy chwilę na rozmowę ze współpracownikami. Podzielmy się wrażeniami z wakacji, zapytajmy, jak koledzy spędzili urlop, słowem, zadbajmy o miłą atmosferę. Dzięki temu pierwsze godziny przy biurku będą mniej bolesne.

Tydzień na aklimatyzację

Na pełną aklimatyzację potrzebujemy około tygodnia. Jak jednak podkreśla Sylwia Sędrowicz, nie można być dla siebie zbyt pobłażliwym, bo na nowo się rozleniwimy, a zaległości będą rosły w zastraszającym tempie. Spróbujmy być systematyczni i każdego dnia wykonywać coraz więcej zadań. Wtedy w miarę bezboleśnie „wyjdziemy na prostą”.

Wbrew pozorom wcale nie jest korzystne pracowanie od rana do wieczora na pełnych obrotach. Zwykle wolne chwile traktujemy jako okazję do nadrobienia zaległości. Tymczasem lepiej jest spotkać się choć na chwilę z przyjaciółmi, poczytać książkę lub wybrać się do kina. W ten sposób wprawimy się w dobry nastrój.

- Bardzo dobrym antidotum na chandrę jest sport - podpowiada Sylwia Sędrowicz. - Odpoczywamy psychicznie, a jednocześnie podnosi się poziom endorfin we krwi czyli tzw. hormonów szczęścia, które wywołują u nas dobre samopoczucie. Wcale nie trzeba uprawiać sportu wyczynowo. Wystarczy sport intensywny i uprawiany w dobrym towarzystwie.

Większość z nas zapomina o odpoczynku weekendowym. Przeważnie przeznaczamy też czas na pranie, sprzątanie, załatwianie różnych spraw. W efekcie zamiast odpoczywać nadal pracujemy. - Starajmy się wykorzystać te dni naprawdę przyjemnie, wyjeżdżając pod miasto czy spotykając się z przyjaciółmi. Weekend to czas, kiedy nasz organizm może się zregenerować po całym tygodniu pracy. Jeśli nie będziemy o tym pamiętać, grozi nam przeciążenie i nowe frustracje - ostrzega Sylwia Sędrowicz.

Zmiana pracy

Jeśli jednak od powrotu z urlopu mijają kolejne tygodnie, a my wciąż nie możemy na nowo wdrożyć się w obowiązki, podchodzimy do nich z niechęcią, to znak, że nie wszystko jest w porządku. Musimy się zastanowić się, dlaczego tak się dzieje.

Być może za długo pracujemy w tej samej firmie i dlatego nie potrafimy na nowo się w niej odnaleźć. - Wtedy powinniśmy zastanowić się nad zmianą pracy - mówi Sylwia Sędrowicz. - Okres po urlopie to dobry czas ku temu. Wypoczęty organizm i silna motywacja, aby zmienić otoczenie, mogą nam bardzo pomóc podczas poszukiwania nowego miejsca zatrudnienia.