
JEŚĆ, NIE JEŚĆ?
Wizyta duszpasterska to stały element polskiego krajobrazu. Tradycyjne odwiedzanie wiernych przez księży rozpoczyna się tuż po świętach i - w zależności od wielkości parafii - przeciąga do pierwszych dni a nawet tygodni nowego roku. Dla wielu kolęda to jednak nie tylko okazja do spotkania z miejscowymi duszpasterzami i wymiany poglądów, a przede wszystkim... powód do stresu. Jak zorganizować spotkanie, żeby obyło się bez wpadek?
Celem wizyty duszpasterskiej jest poznanie parafian dlatego księża często proszą, żeby - w miarę możliwości - obecni byli wszyscy domownicy. A co z ewentualnym poczęstunkiem?
- Na wsiach ksiądz do zastawionego stołu zapraszany jest w wielu domach. W mieście, gdzie do odwiedzenia ma więcej mieszkań i wizyty są krótkie, zwykle kurtuazyjnie oferowana jest kawa lub herbata, czy ciasto. Nie ma się jednak co obrażać, jeśli gość nie skorzysta z naszej propozycji - trzeba mieć na uwadze, że każdy ma swoje możliwości - śmieje się Mikołaj, były ministrant.

CO NA STOLE
W miejscu, gdzie przyjmujemy księdza podczas kolędy powinny tradycyjnie znaleźć się: Pismo Święte, krzyż, świece, w miarę możliwości także woda święcona. Jeżeli w domu mieszkają uczące się dzieci, być może ksiądz poprosi o pokazanie zeszytów do religii; warto je więc wcześniej przygotować.

TA NIEZRĘCZNA CISZA
Czasami bywa tak, że wizyta przeciąga się w czasie, bo temat goni temat, a czasami... No właśnie, co robić gdy podczas kolędy zapada niezręczna cisza i jakie tematy podejmować?
- Najlepsze są tematy bezpieczne - radzi Mikołaj. - Zawsze można zapytać o to, jak do tej pory przebiegała kolęda, czy dużo osób otwiera drzwi albo o doświadczenia księdza w pracy parafii. Nic nie stoi także na przeszkodzie aby porozmawiać o tym, co nam się w parafii podoba, a co nie, zaproponować własne zmiany.
Jeżeli natomiast chcielibyśmy omówić z księdzem tematy poważniejsze, wymagające dłuższej rozmowy, warto umówić się na oddzielny termin. Kolędowy kalendarz jest zwykle napięty i rzadko pozwala księżom na "zasiedzenie się".

KOPERTA - TAK CZY NIE?
Najbardziej kontrowersyjnym i wzbudzającym duże emocje, aspektem kolędy jest tzw. "koperta". Kiedyś był to stały element wizyty, dziś w wielu parafiach, a nawet całych diecezjach, prosi się wiernych o to aby ewentualne ofiary składać na tacę, a nie bezpośrednio księdzu. Nadal jednak praktykowany jest zwyczaj wręczania drobnych kwot ministrantom, zwykle jest to ok. 10 zł.
Jeśli jednak zdecydujemy się przekazać ofiarę podczas kolędy, najlepiej wręczyć ją księdzu przy wyjściu. Zwykle jest to kwota rzędu 50-100 zł.