Ostatnio coraz częściej sięgamy po chińszczyznę - tanie ozdoby choinkowe z plastiku, często bez żadnej dekoracji. Są jednak bombki inne niż wszystkie, szklane, malowane ręcznie we wzory kujawskie. Ozdoby te powstają we włocławskiej atelier "Kropka" Grażyny Guźleckiej.
Tutaj jest sylwetka Grażyny Guźleckiej
Grażyna Guźlecka przez kilka lat pracowała we Włocławskich Zakładach Ceramiki Stołowej we Włocławku, między innymi jako projektantka wzornictwa przemysłowego. Wcześniej projektantem znanych "włocławków" - wicków, pater, serwisów do kawy był w tej fabryce jej tata, Jan Sowiński.
Moda na ręcznie zdobiony włocławski fajans co prawda minęła , wyroby fajansowe stały się bardziej przedmiotem kolekcji niż pożądania w gospodarstwie domowym, ale Grażyna Guźlecka postanowiła uratować coś z tej tradycji.
Kwiatowe wzory z "wicków" przeniosła więc na choinkowe bombki
Ozdoby z kobaltowymi płatkami róży kujawskiej, ptaszkami, szyszkami i tzw. łapkami malowane są jednak nie tylko na białym tle. Grażyna Guźlecka wykorzystuje bowiem bardzo szeroką paletę kolorów, łącznie z typowo świątecznym złotem i srebrem.
Dekorowaniem choinkowych ozdób zajmują się byłe malarki fajansu - Danuta Paszkiewicz, jedna z najlepszych w tym fachu i jej uczennica - Aldona Zimowska.
W atelier "Kropka" powstają zarówno
12-centymetrowe bombki dekoracyjne
jak i mniejsze do zawieszenia na choinkę. Dekorowanie bombek wymaga nie tylko wprawnej ręki, ale i uwagi. W końcu tworzywo jest bardzo kruche. To szkło. Malowanie jest też czasochłonne. - Ozdabianie jednej kuli płatkami róż i innymi wzorami trwa godzinę - przyznaje Grażyna Guźlecka. Efekt? Oryginalne cacko, nawiązujące do tradycji.