To rozmowy "ostatniej szansy".
- Jeśli jutrzejsze rozmowy się nie zakończą, jesteśmy gotowi negocjować 24 godziny na dobę - powiedział Sławomir Broniarz, prezes ZNP podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
Podał też ostateczne wyniki referendum strajkowego. Poinformował, że w skali kraju chce strajkować 79,5 proc. placówek (na 20 tys. zamiar podjęcia strajku zgłosiło 15,5 tys.). Najwięcej placówek, bo 91 proc. chce strajkować w Kujawsko-Pomorskiem.
Broniarz zwrócił się też do działaczy oświatowej "Solidarności" z pytaniem, czy związek jest gotowy porozumieć się z ZNP i FZZ, aby prowadzić wspólnie negocjacje z rządem. Tydzień temu Piotr Duda, szef NSZZ "Solidarność" powiedział, że nie zasiądzie do stołu wspólnie z ZNP.
Od ponad 2 tygodni trwa protest głodowy i okupacja małopolskiego Kuratorium Oświaty w Krakowie, prowadzony przez nauczycieli z oświatowej "Solidarności". Protest ma wymiar ogólnopolski.
ZNP i FZZ domagają się podwyższenia wynagrodzenia nauczycieli o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia br.
"Solidarność" chce podwyżki o 15 proc. ze spłatą od 1 stycznia br. oraz kolejnych 15 proc. od 1 stycznia 2020.
- Mamy tydzień na negocjacje - podsumował Broniarz. - Jeśli nie przyniosą one skutku, rozpoczniemy strajk.
Strajk nauczycieli ma rozpocząć się w poniedziałek 8 kwietnia i potrwać do odwołania. Może objąć egzaminy gimnazjalne i ósmoklasisty.
