O niechcianych gościach, bobrach, w gminie Śliwice pisaliśmy kilka lat temu, gdy zwierzaki robiły tamy i woda zalewała i niszczyła drogę. Wówczas sprawa trafiła aż do urzędu wojewódzkiego. Teraz temat wraca, bo ponownie te chronione zwierzęta zagościły koło Zwierzyńca na rzeczce Zwierzynce.
Przeczytaj także: W gminie Rojewo bobry podcięły drzewo. Droga była zablokowana
Radny Andrzej Pruszak jest także sołtysem tej wsi i nie chce zostawiać rolników samych z tym problemem. Ale nie chce też naruszać prawa przyrody i środowiska. - Wszystko musi być zgodnie z prawem, ponieważ bobry są pod ochroną - ale przyjdzie wiosna i rolnicy nie wjadą na swoje łąki, bo będą pozalewane. Co za tym idzie, nie dostaną dopłaty do tych upraw. Sprawa dotyczy kilkunastu właścicieli łąk - tłumaczy radny. - Może komisja rolnictwa i ochrony środowiska znajdzie jakieś rozwiązanie. A może do wiosny problem rozwiąże się sam, bo jeden z mieszkańców wdział w okolicy wilka, a to naturalny wróg bobrów. Będzie inny problem, bo mieszkańcy będą się bali wychodzić, już są ostrożni. Sąsiad opowiadał, że całkiem blisko zabudowań drapieżnik przebiegł przez drogę.
Jak opowiada radny Pruszak, wygląda to malowniczo, tereny są piękne, ale co z tego, kiedy te szkodniki - bobry, bo tak je rolnicy nazywają, zagościły. - Byłem tam kilka dni temu i są dwie tamy, woda się piętrzy i będzie wylewać. Teraz niczemu nie przeszkadza, bo jest zima. One same nie pójdą, trzeba, albo porobić przepusty z rur, albo uszkodzić im te tamy, ale one ciągle wracają i odbudowują - dodaje. - Są pracowite. Nie będzie łatwo się ich pozbyć.
Na sesji starosta Michał Mróz odpowiadał, że postara się zapoznać z tematem. - Rozumiem, że eksmisja nie wchodzi w grę, ale wiem, że te zwierzęta potrafią utrudniać życie i postaramy się temu zaradzić - powiedział.
Czytaj e-wydanie »