https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak się żyje na Pomorzu? Jest raport Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową

(EM)
Mamy tura w herbie, więc musimy sobie radzić...Przy swoim dziele chojnicki artysta Jarosław Urbański.
Mamy tura w herbie, więc musimy sobie radzić...Przy swoim dziele chojnicki artysta Jarosław Urbański. Maria Eichler
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową opublikował pod koniec kwietnia kolejny raport, który dotyczy jakości życia mieszkańców Pomorza.

Wyniki wprawiły w euforię lokalnych samorządowców, bo okazało się, że najlepiej żyje się w Chojnicach i Malborku oraz Trójmieście, najgorzej w powiatach tczewskim, kościerskim i kartuskim. - To jest hit - emocjonował się nie tak dawno burmistrz Chojnic Arseniusz Finster. - Zamknie buzię wszystkim oponentom.

Badanie ankietowe obejmowało ok. 7 tys. Pomorzan, których przepytano m.in. o to, jakie warunki są dla nich najważniejsze dla udanego i szczęśliwego życia, czy są z nich zadowoleni, jak oceniają swój stan zdrowia.

Jak wyszło z badań, dla Pomorzan pieniądze to nie wszystko. Liczą się dla nich zdrowie, relacje z ludźmi, udane życie rodzinne, a dobre do życia mogą być dla nich bardzo różne miejsca, niekoniecznie wielkie metropolie.

Dla przykładu za najważniejsze czynniki, które sprzyjają udanemu życiu, Pomorzanie uznają zdrowie, pieniądze i udane małżeństwo. Co ciekawe, w ogonie wartości, które cenią mieszkańcy Pomorza, znalazły się wolność i swoboda oraz rodzina.

Gdzie żyje się lepiej? W centrach czy na peryferiach? Wielkie centra mają swoje niepodważalne atuty - dla przykładu w Trójmieście przeciętne wynagrodzenie brutto miesięcznie jest wyższe o ok. 50 - 60 proc., a stopa bezrobocia niższa od czterech do sześciu razy, w zależności od okresu.

Centra przyciągają ludzi i inwestycje, rozwój sam się napędza. Ale czy rzeczywiście z dala od Trójmiasta żyje się trudniej i mniej satysfakcjonująco? Otóż odpowiedź na to pytanie wcale nie jest jednoznaczna. Okazuje się, że z badań ankietowych wynika, że różnice w percepcji są małe, w niektórych aspektach ich brak, a często są one na korzyść obszarów peryferyjnych. Tam pytania o warunki życia, które bezpośrednio zależą od statusu materialnego, kończą się gorszą opinią o nich. Ale to na peryferiach mieszkańcy mają więcej zaufania do innych ludzi i do lokalnych instytucji, mają lepsze relacje rodzinne i sąsiedzkie.

Na pytanie, czy jest pan (i) zadowolony ze swoich warunków życia, w powiecie chojnickim tylko jeden procent ankietowanych odpowiedział, że nie, 11 procent - raczej nie, 35 procent - raczej tak, 53 proc. - tak. U naszych sąsiadów - w powiecie człuchowskim na "tak" było tylko 33 proc. ankietowanych, a niezadowolonych - 3 proc.

Dlaczego warto prowadzić takie badania nad jakością życia? Bo zadowolenie z życia przekłada się na postawy polityczne i wyniki wyborów. To wskazówka dla rządzących, co muszą poprawić, co zmienić, by mieć cień szansy na reelekcję.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska