Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak skrócić kolejki do lekarzy? Oto propozycje Czytelników

Marta Pieszczyńska [email protected] tel. 52 326 31 42
Urzędnicy szukają panaceum na kolejki. Głos w sprawie zabrali pacjenci
Urzędnicy szukają panaceum na kolejki. Głos w sprawie zabrali pacjenci Aleksander Knitter / archiwum GP
Urzędnicy szukają panaceum na kolejki. Głos w sprawie zabrali pacjenci.

Po naszej wczorajszej publikacji Czytelnicy "Pomorskiej" ochoczo dzielili się swoimi pomysłami na skrócenie czasu oczekiwania do specjalistów. Przy okazji, na podstawie własnego doświadczenia, wskazali też przyczynę kilkumiesięcznych ogonków. Być może spostrzeżenia pacjentów okażą się cenne dla urzędników, którzy szukają rozwiązania zza biurka.

- Bardzo duży problem stanowią zaświadczenia, po które raz w roku trzeba zgłaszać się do specjalisty - mówi pan Mieczysław z powiatu chełmińskiego. - Bez tego lekarz rodzinny nie wystawi pacjentowi leku ze zniżką, lecz pełnopłatny. Przy czym ja na przykład przyjmuję leki z powodu schorzenia kardiologicznego, ortopedycznego oraz okulistycznego - wylicza.

Przeczytaj również: Premier Tusk wydał polecenie: - Kolejki do lekarzy mają być krótsze - od wiosny. Jak będzie w regionie?

Blokują miejsca

W ciągu roku pan Mieczysław musi więc zarejestrować się do trzech specjalistów tylko po to, aby dostać zaświadczenie o kontynuacji leczenia farmakologicznego. - To nie tylko kłopot organizacyjny - wskazuje dalej Czytelnik. - W gabinecie lekarskim powinny znaleźć się osoby, które faktycznie potrzebują pomocy. Tymczasem pacjenci stawiający się po zaświadczenia, tak naprawdę blokują miejsca.

Identyczne zdanie na temat konieczności odbioru wspomnianych zaświadczeń ma wielu Czytelników. - Kiedyś nie było takiego obowiązku - mówi pan Tomasz z Chojnic. - I nikomu nic się nie stało.

Od razu do specjalisty?

Kolejny powód powstawania kolejek leży, zdaniem pacjentów, po stronie lekarzy rodzinnych. Dlaczego? - Kilka dni temu rozbolało mnie ucho - opowiada pani Monika z Bydgoszczy. - Lekarka nie mogła postawić diagnozy, ponieważ w uchu znajdował się czop woskowinowy. Co zrobiła? Zamiast do gabinetu zabiegowego, w którym pielęgniarka na miejscu usunęłaby czop, pani doktor skierowała mnie do... laryngologa. Zastanawiam się, ile pacjentów trafia do gabinetów specjalistycznych, mimo że leczenie mogłoby być prowadzone w zwykłej przychodni. Czy ktoś to kontroluje?

Z katarem do lekarza

Ale wśród Czytelników nie zabrakło też takich, którzy przyczynę długich kolejek upatrują w... samych pacjentach. - Odnoszę wrażenie, że wiele osób przychodzi do lekarza z powodu błahego przeziębienia - tłumaczy Czytelnik z Grudziądza. - Dlatego coraz trudniej o wizytę nawet u lekarza pierwszego kontaktu. Być może gdyby pacjent musiał zapłacić, choćby dwa złote za poradę, zastanowiłby się nad wizytą w przychodni.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska