Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak widzą swój Inowrocław studenci? Widzą dobre i gorsze strony życia w tym mieście

Anna Komendzińska
Fot. ZP
Są młodzi, pełni energii i chęci życia. Studiują w dużych miastach. Jak patrzą teraz na rodzinne miasto?

Uczą się w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Gdańsku, Toruniu, Lublinie. Gdy mają wakacje, kilka dni wytchnienia po sesji czy podczas weekendów przyjeżdżają w rodzinne, inowrocławskie pielesze. Jak wówczas żacy postrzegają swoje miasto, choćby na tle ośrodków, w których studiują?

- Raczej pozytywnie. Inowrocław ma swoje uroki, jest dosyć zadbany. Czas płynie tu spokojniej, jest bardziej rodzinna atmosfera - mówi Krzysztof Nieznalski, student prawa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Różnice pomiędzy dużym miastem a mniejszym Inowrocławiem są jednak wyraźnie dostrzegalne. - Większe miasto daje więcej możliwości rozrywki, pracy, rozwoju. W Inowrocławiu o godzinie 17.00-18.00 wszystko zamiera. Za mało jest imprez teatralnych i plenerowych, na przykład koncertów. Nie ma tu co robić w wakacje, ani gdzie dorobić - dodaje Elżbieta Szudzichowska, studentka logopedii w Lublinie. Jej opinię potwierdza Katarzyna Majer, zgłębiająca pedagogikę na toruńskim UMK. - Postrzegam Inowrocław jako miasto ludzi raczej starszych, z małymi perspektywami dla młodych, którzy chcieliby wrócić do rodzinnego miasta. Nie ma atrakcji skierowanych do ludzi do trzydziestego roku życia, instytucji kulturalnych.

Każdy z wypowiadających się studentów dostrzega jednak mocne strony Inowrocławia. - Wszędzie jest blisko i wszystko znam - zaznacza Marta Sypniewska, studentka ochrony środowiska z Poznania. Eli odpowiada to, że nie musi jeździć komunikacją miejską, a wszędzie może dojść na piechotę. Młodzi inowrocławianie cenią też walory parku Solankowego i inwestycje, jakie przeprowadza miasto. - Podoba mi się, jak Inowrocław się zmienia, Rynek, choć jest cały rozkopany, będzie lepiej wyglądał - zapewnia Łukasz Kojro z wydziału automatyki i robotyki w Gdańsku, który cieszy się też ze ścieżek rowerowych, aczkolwiek podkreśla, że jest ich nadal mało.

Życzenia i postulaty młodych nie są wyszukane. - Żeby życie w moim mieście nie koncentrowało się wokół jednego głośnego koncertu raz w roku i kilku festiwali - marzy Kasia. Krzysztof radzi męskim okiem: - Mniej sklepów z ciuchami, więcej knajpek, ogródków piwnych, w których można posiedzieć...

A co Państwo sądzicie o tych refleksjach braci studenckiej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska