- Wiele lat pod domem zatrzymywał mi się autobus linii nr 83. I go zabrali! - żali się mieszkanka z Bartodziejów. - A tutaj mieszka dużo osób, które potrzebują tego autobusu. Niech nam pani go załatwi.
Przeczytaj koniecznie: W Toruniu pobili gości z Danii, bo nie mówili w Polsce po polsku!
Załatwić autobusu to nie możemy, ale porozmawialiśmy z zarządem dróg, jakie są możliwości zmian w rozkładzie jazdy i co może mieszkaniec miasta zrobić, żeby powalczyć o połączenie komunikacji miejskiej.
Od 16 stycznia 2016 roku mamy poważnie zmieniony rozkład jazdy. Związane to było z budową linii tramwajowej do Fordonu. - Wtedy tak przygotowaliśmy rozkład jazdy, aby transport niskoemisyjny, czyli tramwaje, wykorzystać jak najbardziej. Autobusy dopasowaliśmy tak, by objęły rejony, gdzie tramwaje nie jadą - przypomina Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy drogowców.
- Założenie było takie, by dojechać w dowolne miejsce miasta, głównie na osi wschód - zachód, z jedną przesiadką.
Od czasu, od kiedy obowiązuje nowy rozkład jazdy... - Było wiele korekt. Na podstawie tego, jak się spisywał, jakie było obciążenie poszczególnych linii, zmienialiśmy rozkład - przyznaje Kosiedowski. - I na pewno jeszcze będziemy zmieniali.
Co może przekonać drogowców do korekty? - Decyzje podejmujemy w oparciu o wyniki naszych badań. Sprawdzamy raz na pół roku, na jakich trasach najchętniej kursują pasażerowie i jakie jest zapełnienie autobusów i tramwajów. To dla nas bardzo ważne informacje - podkreśla Kosiedowski. - Bierzemy też pod uwagę sygnały od mieszkańców. Jeśli jest ich rzeczywiście dużo, to możemy zweryfikować rozkład. Ale - zaznaczę, że nie chodzi o to, żeby jedna osoba wysyłała nam 100 takich samych maili. Musimy wiedzieć, że to nie jest widzimisię jednej osoby, ale rzeczywiście w danym rejonie jest potrzeba zmiany rozkładu.
Wideo: Pogoda na dzień + 4 kolejne dni (09 + 10-13.08.2017) | POLSKA