Kontakt
Kontakt
Pytania ze strony szkół jazdy i Czytelników w sprawie plebiscytu prosimy kierować do naszego kolegi redakcyjnego Wojciecha Jesionowskiego. Adres mailowy: [email protected]. Tel. kom. 697-770-287
Dziś przypominamy zasady zdobywania prawa jazdy najpopularniejszej kategorii jazdy - B. Prezentowany na zdjęciu “odchudzony" maluch służy do szkolenia na kategorię B1. Prawo jazdy tej kategorii może zdobyć 16-latek.
Kurs na “prawko" kategorii B składa się z części teoretycznej (30 godzin) i praktycznej (także 30 godzin). W części teoretycznej wykładowcy przedstawiają zasady ruchu drogowego i znaki, uczą jak rozpoznawać zagrożenia, wreszcie zapoznają z testami obowiązującymi na egzaminie państwowym.
W części praktycznej kursanci uczą się jeździć na placu manewrowym i w ruchu miejskim.
Pierwszym wszakże zadaniem (także na egzaminie) jest sprawdzenie stanu technicznego pojazdu. Kursant musi podnieść klapę silnika i wskazać wlewy poszczególnych płynów eksploatacyjnych. Musi też zaprezentować działanie świateł zewnętrznych auta i sygnału dźwiękowego.
Zanim ruszy, czeka go jeszcze przygotowanie auta do jazdy, a zatem: ustawienie fotela, zagłówków, lusterka, zapięcie pasów bezpieczeństwa.
- Bywa, że już na tym etapie ludzie oblewają egzamin - mówi Ewa Mroczyńska z WORD Bydgoszcz. - Szczególnie dotyczy to pań, które szybko zniechęcają się, gdy egzaminator każe im ponieść pokrywę komory silnikowej. Złamany paznokieć może decydować o tym, że kobieta poddaje się. Niestety zdarza się tak, że instruktorzy nie ćwiczą z podopiecznym tego prostego elementu egzaminacyjnego.
Później egzaminowany rusza do przodu po torze jazdy wyznaczonym na odcinku prostym przechodzącym w łuk. Na końcu zatrzymuje się w tzw. kopercie. Ta samą drogą, ale jadąc tyłem, musi jeszcze wrócić i znów zaparkować w kopercie.
Drugie zadanie egzaminacyjne polega na ruszaniu z miejsca do przodu na wzniesieniu.
Po przebrnięciu przez rafy placu manewrowego, kursant wyjeżdża na ulice miasta. Tę część egzaminu oblewa najwięcej o osób. W 40 minut muszą udowodnić, że ich umiejętności są wystarczające, by egzaminator z czystym sumieniem mógł podpisać się pod protokołem. To zaś oznacza wydania upragnionego dokumentu.