W sprawach spornych, czy to z policją czy na linii kursant – egzaminator na prawo jazdy ostatnie orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie może być jasną wskazówką, a nawet kończyć wieloletnie dyskusje na ten temat.
Podczas egzaminu na prawo jazdy na ulicach Krakowa egzaminator oblał kursanta za to, że (jego zdaniem) niewłaściwie sygnalizował zamierzane manewry na drodze, a dokładniej nie miał włączonego lewego kierunkowskazu podczas przejazdu przez tarczę skrzyżowania. Dopiero przed zjazdem z ronda włączył prawy kierunkowskaz. Co ciekawe, przed wjazdem na rondo (oznakowane znakiem C-12) kierujący na krótko zasygnalizował lewym „migaczem”, że początkowo będzie rondo objeżdżał.
Argumentacja egzaminatora została obalona
Na skutek reakcji organu nadzorczego, czyli marszałka województwa małopolskiego, zakwestionowano decyzję egzaminatora i egzamin został unieważniony, co oznacza, że ponowna ocena podchodzącego do egzaminu musi się odbyć na koszt wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego. Sprawa „stanęła” jednak na Samorządowym Kolegium Odwoławczym, a ono podzieliło wcześniejszą argumentację marszałka, iż na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym egzaminowany nie ma obowiązku ciągłego sygnalizowania zamiaru skrętu w lewo.
Egzaminator nie dawał za wygraną i sprawę skierował do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Ten nie podzielił stanowiska egzaminatora – uznał, że rondo należy traktować jako zwykłe skrzyżowanie, zatem należy sygnalizować tylko zmianę kierunku jazdy, czyli zamiar zjeżdżania ze skrzyżowania. W czasie wjazdu na rondo kierowca i tak nie może zmienić kierunku jazdy, zatem nie musi uprzedzać o tym innych kierowców sygnałami.
To też może Cię zainteresować
Jednak w przypadku skrzyżowań o ruchu okrężnym o więcej niż jednym pasie przed rozpoczęciem manewru zmiany pasa trzeba ten manewr odpowiednio zasygnalizować. Podobnie przed wjazdem na rondo o więcej niż jednym pasie – jeśli wymagana jest zmiany pasa ruchu manewr trzeba sygnalizować.
Opisywane wątpliwości co do używania kierunkowskazów na rondzie rozstrzygane były także wcześniej, m.in. w 2016 roku przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, w roku 2018 przez sąd w Lublinie i wreszcie w roku 2020 przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie.
Wszystkie sądy orzekały tak samo - że na rondzie nie trzeba sygnalizować zamiaru jazdy w lewo, bowiem rondo należy traktować jako skrzyżowanie i sygnalizator powinien być uruchamiany tylko przed zjazdem z tego skrzyżowania.
Sygnały trzeba brać z rezerwą
Instruktorzy nauki jazdy, ale także egzaminatorzy, podkreślają że sygnalizowanie zjazdu z ronda w oprawo w poprzeczną ulicę jest jak najbardziej właściwe, bo wyraża zamiar kierującego i jest informacją dla innych uczestników ruchu.
Ale właśnie inni uczestnicy ruchu powinni tę informacje brać z pewną rezerwą, bo jeśli okaże się, że mimo włączenia „migacza” w prawo, auto jednak nie zjeżdża z ronda, a kontynuuje jazdę okrężną (co czasem się zdarza), to może dojść do kolizji. A wtedy wina zostanie przypisana włączającemu się do ruchu.
