- Dzieciaki ciągle wąchają butapren. Córka mnie uświadomiła. Zna chłopaków, którzy ćpają klej po lekcjach. Zaszywają się gdzieś... w opuszczonych kamienicach, na działkach, nad Wdą - wymienia mama 17-letniej świecianki.
Czujni sprzedawcy
Butapren popularny jest zwłaszcza w małych miastach i na wsiach, gdzie trudniej zdobyć marihuanę czy tabletki extasy. - Dzieciaki ciągle wąchają butapren. Córka mnie uświadomiła. Zna chłopaków, którzy ćpają klej po lekcjach. Zaszywają się gdzieś... w opuszczonych kamienicach, na działkach, nad Wdą - wymienia mama 17-letniej świecianki.
Czujni sprzedawcy
O tym, że kleje ciągle mają narkotycznych odbiorców, najlepiej wiedzą ich sprzedawcy. Warto dodać, że w wielkich marketach budowlanych, obowiązują tzw. książeczki ćpuna, gdzie dane swe wpisać musi każdy, kto kupuje butapren lub rozpuszczalnik.
W Świeciu pozostaje liczyć na czujność sprzedawcy. Wykazuje się nią m.in. Magdalena Arbat, prowadząca sklep z farbami przy ul. Klasztornej, gdzie coraz rzadziej zaglądają młodzi ludzie chcący kupić butapren. Nie przychodzą, bo wiedzą, że tu kleju nie kupią. - Musieliśmy wprowadzić takie zasady, żeby z jednej strony mieć spokojne sumienie, z drugiej uniknąć wizyt podejrzanych osób - mówi pani Magdalena. - Najbardziej utkwił mi w pamięci gimnazjalista, który prawie codziennie przychodził po tubkę kleju. Nie dawało mi to spokoju, a ponieważ znałam jego matkę, przy pierwszej okazji zapytałam wprost, do czego wykorzystują ten klej? Pytanie wyraźnie ją zaskoczyło. Nic nie odpowiedziała. Po tej rozmowie syn więcej się nie pojawiał. Nie wiem czy zerwał z ćpaniem, czy po prostu zmienił sklep.
Zdarza się się jednak, że po klej jako środek odurzający sięgają ludzie dorośli. - Jeden z klientów, mający około 34 lat przyznał się, po co kupuje butapren - wspomina Magdalena Arbat. - Ze szczegółami opowiadał o swoich wizjach i o tym, jak pewnego dnia szatan kazał mu zabić żonę.
Wtórni analfabeci
Znany jest przypadek 19-letniej dziewczyny, która przez trzy lata - codziennie - wąchała ok. 100 ml kleju. Do szpitala trafiła z zaburzeniami mowy, oczopląsem, ślinotokiem. Zmarła po 23 dniach hospitalizacji. Trudno jednak przewidzieć, jak by żyła, gdyby lekarzom udało się ją ocalić. - Kilkuletnie wąchanie, czyli "kiranie" butaprenu zabija bezpowrotnie szare komórki. Taki przećpany człowiek zostaje wtórnym analfabetą, bardzo często zaczyna się jąkać, zacinać, popada w psychozy. W wieku dwudziestu kilku lat jest wrakiem, nadającym się wyłącznie do ośrodka pomocy społecznej na zmianę z psychiatry-kiem - tłumaczy Robert Rejniak z Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii.