Senator PO twierdzi, że nie można rozliczać rządu z tego czy firma jest dobrze, czy źle zarządzana.
Kto kupi Formet z długami...
Zakłady Chemiczne Zachem w Bydgoszczy mają ponad 300 mln zł długu. Ponad 100 pracowników już dostało wypowiedzenia.łaściciel, Ciech, zapowiedział, że firma albo zostanie zlikwidowana, albo zamknie trzy instalacje, co oznacza m.in. kolejne zwolnienia grupowe.
Do Fabryki Form Metalowych Formet w Bydgoszczy weszła zaś likwidatorka. Wręczyła wypowiedzenia 119 na 130 pracownikom. 4 października odbędzie się sprzedaż akcji - Formet wystawiono za 4 mln zł. Jednak potencjalny inwestor musi się jeszcze liczyć dodatkowo z 9 mln długu spółki.
- Owszem, rząd popełnił błędy w tej spółce Skarbu Państwa - podkreśla Jan Rulewski. - Zgodził się, by przez 10 lat zmieniło się 10 prezesów, a jeden z nich nawet nonszalancko porzucił pracę po trzech miesiącach, bo mu się nie podobała, i nie poniósł żadnych konsekwencji. Ale, jeśli to tylko polityka rządu, pytam: skąd sukcesy bydgoskiej Pesy? To też jest wina rządu? A może jego zasługa? Po prostu, firma jest świetnie zarządzana, stąd podbija polski i zagraniczne rynki.
Senator ma żal do organizacji pracodawców i UTP, że nic nie zrobili i nie robią, by wesprzeć upadające firmy.
Jan Rulewski: Przedsiębiorcy siedzą cicho, a uniwersytet zachowuje się tak, jakby nie zdawał sobie sprawy, że studenci chemii, gdy padnie Zachem, nie będą mieli gdzie iść na praktyki i później pracować. Uczelnia powinna dbać o przemysł, a nie dba!
Mirosław Ślachciak, szef Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców zarzuca zaś senatorowi Rulewskiemu, że jego koledzy-prezesi pogrzebali kiedyś Romet, więc lepiej by było, by sprawy Zachemu i Formetu zostawił jednak w spokoju.
- Pracodawcy nie mają wpływu na wybór rad nadzorczych firm, w przeciwnieństwie do polityków. Bo, nie czarujmy się, zarówno w jednej, jak i drugiej firmie, zarządzający zmieniali się w zależności od opcji politycznej. Nie myśleli perspektywicznie.się tylko do jednej kadencji, po czym znajdowali lepsze posady. Pan senator ma więc teraz, gdy rządzi PO, dużo większe pole do popisu niż przedsiębiorcy.
UTP: Nie chcieli naszej pomocy
Tymczasem prof. Marek Bieliński,_ prorektor ds. współpracy z gospodarką UTP _podkreśla, że uczelnia nie może i nie czuje się odpowiedzialna za to, co dzieje się w obu bydgoskich firmach. - Żadna z nich nie zaprosiła nas do rad nadzorczych, by korzystać z naszej wiedzy. Mogliśmy też służyć pomocą we wdrażaniu nowych technologii. Nie wiedzieliśmy, jak firmy są zarządzane, pewnie politycznie. Przecież, mimo kłopotów Formetu, branża ma się nieźle, a na przykład żaden polski ZNTK nie wylansował się, jak Pesa. Jeśli senator ma pomysł, chętnie usiądziemy z nim do rozmów, choć chyba trochę na to za późno.
