Janowiec Wlkp. - Plac Wolności

Monika Woźniak

Halina Karaś

Od 10 lat mieszka na ulicy Dworcowej
- Życie tutaj ma wiele plusów. Janowiec jest małą miejscowością i wszędzie mamy blisko. Dzięki temu na przykład nie jestem zmuszona, tak jak jest to w większych miastach, dzieci wozić i odbierać ze szkoły. Są one w stanie pieszo, same do niej dotrzeć. Dla rodzica to spore ułatwienie. W Janowcu ponadto mam sporo znajomych i bliskich mi osób. Minusem jest to, że cokolwiek chce się załatwić, jeśli chodzi o urzędowe sprawy, trzeba udać się do Żnina. Jeżeli ktoś nie ma auta, to już jest problem. Największą bolączką ludzi jest brak pracy. Moim zdaniem jest zbyt mało zakładów pracy. Sporo osób wyjeżdża za granicę czy do większych miast. Przydałoby się pozyskać jakiś inwestorów. Myślę, że brakuje też rozrywki dla dzieci i młodzieży, by zająć im jakoś czas po szkole. Brakuje kółek zainteresowań, a gdy są wakacje, nie ma prawie żadnych atrakcji.

Halina Karaś
Mieszka na ulicy Łąkowej.
- Osobiście bardzo podoba mi się janowiecki rynek. Jest czysty i zadbany, a tak powinno być. Urząd dba o wygląd i to mnie cieszy. Podobnie prezentują się obrzeża miasta. Ulica, na której mieszkam, mimo że położona jest na uboczu, wygląda podobnie. Skanalizowana, drogi pokryte asfaltem, czysto i schludnie. Problemem, z którym miasto jak na razie nie może sobie poradzić, są brakujące miejsca parkingowe. Ten temat dotyczy nie tylko Janowca. Gdy jest wzmożony ruch, szczególnie w dni powszednie, to naprawdę nie ma gdzie zaparkować. Problem łatwo rozwiązać. Na ulicy 3 Maja jest bardzo duży plac, w sumie niewykorzystany. Wystarczy tylko ugruntować powierzchnię i mielibyśmy ładny parking. Janowiec ma także sporo zalet. W pobliżu rynku mamy ładny park, gdzie można pospacerować. Drogi są w dobrym stanie... Może zbyt mało jest patroli policji.

Katarzyna Szgudlarek

Katarzyna Szgudlarek

Mieszka na Osiedlu Bielawskim.
- Ostatnimi czasy w Janowcu sporo się zmieniło. Pojawiła się pizzeria, są miejsca, gdzie można wyjść, spotkać się z przyjaciółmi. Atrakcji więc nie brakuje. Kiedyś było inaczej. Młodzi ludzie mają także możliwość spędzania wolnego czasu w świetlicy. Co jakiś czas są organizowane imprezy. Moim zdaniem świetlica działa dobrze. Raz po raz muzykuje i zawsze można liczyć, że pożyczą sprzęt, udostępnią salę itd. Młodym brakuje na przykład kina albo dyskoteki. W większości ludzie jeżdżą do Wapna czy Mieleszyna, a jakby była na miejscu, to cieszyłaby się z pewnością dużym zainteresowaniem.

Jacek Siwka

Jacek Siwka

Mieszka na ulicy Klemensa Janickiego.
- Janowiec jest dość czystym i spokojnym miastem. Ludzie są mili. Przydałoby się tylko więcej rozrywki. Brakuje u nas miejsca, gdzie można byłoby się spotkać ze znajomymi. Fajnie jak byśmy mieli np. kino, to byłoby już coś! Najczęściej zaglądamy do Piekła, tutejszego pubu. Jednym słowem miasto nie ma zbyt dużo do zaoferowania dla młodzieży. To pewien minus. Mimo to podoba mi się tutaj, choć wiem, że przyszłości nie mogę z tym miejscem wiązać. W tej chwili codziennie dojeżdżam do szkoły w Gnieźnie. Jak skończę studia, to pewnie będę zmuszony szukać pracy w większym mieście. Tu zbyt wiele ofert nie ma.

Grzegorz Kozłowski

Grzegorz Kozłowski

Od 14 lat mieszka na Osiedlu Bielawskim.
- W kiepskim stanie są nasze drogi i chodniki. W wielu przypadkach przydałby się remont. Na osiedlu, za cmentarzem, jest dziadostwo. Dla burmistrza to powinny być sprawy najważniejsze. Brakuje ponadto miejsc pracy. Szkoda, że zlikwidowano zakłady mięsne, wiele osób znajdowało tam pracę. Gmina powinna postarać się o inwestorów. Przydałyby się jakieś firmy z zewnątrz. Poza tym moim zdaniem powinniśmy tak działać, by stwarzać możliwości młodzieży. Trzeba ich czymś konkretnym zająć. Dobrze, że będziemy mieli Orlika, to trafiona inwestycja. Przyda się uczniom. Z pewnością wielu będzie korzystać z nowego boiska.

Danuta Ogórkiewicz

Danuta Ogórkiewicz

Mieszka na ulicy Daniela.
- W Janowcu potrzebne są stanowiska pracy, atrakcje dla młodzieży. Brakuje np. klubów, gdzie mogliby się spotykać. Efekt mamy taki, że krążą po mieście i nie wiedzą, gdzie się zatrzymać albo kawiarnie robią sobie w pobliskim parku. Później matki z dziećmi nie mają gdzie chodzić na spacery, bo strach. Po co dzieci mają patrzeć na to, jak pije się alkohol. Strażnicy miejscy, zamiast pilnować porządku, tylko łapią rowerzystów i wlepiają mandaty. Trzeba postawić na młodzież, to nasza przyszłość! Kiedyś spotykaliśmy się w świetlicach, spędzaliśmy tam czas wolny od szkoły, a teraz, co robią młodzi ludzie? Stoją pod pocztą, jakby byli jej obrońcami. Dziś Janowiec to miasto emerytów i rencistów. W parku “kawiarenki na stojąco", a na ulicach podpici ludzie.

Zlikwidować "wąskie gardło"

Rozmowa z Markiem Tarnowskim, janowieckim radnym.
- Mieszkańcy chcą rozwoju kulturalnego miasta. Co pan na to?
- Jestem kinomanem. Pamiętam czasy, kiedy w Janowcu Wielkopolskim wyświetlano filmy, działało nawet obwoźne kino i nie cieszyło się dużym zainteresowaniem. Czy faktycznie jest ono nam potrzebne? Nie jestem pewien. Choć przyznam, że na rozwój kulturalny miasta powinniśmy postawić. Kiedyś wpadłem na taki pomysł, by założyć klub podróżnika, coś na wzór żnińskiego. Taka oferta dla młodych, jak i dorosłych mieszkańców Janowca. Można byłoby zapraszać osoby, które opowiadałyby o swoich wyjazdach, przygodach itd. Sprawa stanęła w martwym punkcie. Wiem, że mieszkańcy chcą imprez i wydarzeń kulturalnych. Tylko że jak coś się zrobi, to niewiele osób z tego korzysta i tu jest problem. Poza tym strach. Kiedyś, pamiętam, gdy pracowałem w zakładach mięsnych, zrobiliśmy sobie w tamtejszej świetlicy dyskotekę. I co? Jako organizator naraziłem się tylko policji. Sąsiedzi narzekali na hałas.
- Wieczorami miasto nie jest spokojne. Jak sobie poradzić z tym problemem?
- Wiele dzieje się w parku miejskim. Zazwyczaj jest tam dość głośno i z tym trzeba byłoby coś zrobić. Kiedyś na sesji jedna z radnych mieszkająca w pobliżu parku poruszyła już ten temat. Na pewno pomogłyby patrole, ale nie tylko w ciągu dnia, również wieczorami. Przede wszystkim w późniejszych godzinach.
- Co z parkingami w centrum?
- Jeśli chodzi o problem parkingów w naszym mieście, to zdaję sobie sprawę, że poruszanie się samochodem jest w niektórych miejscach uciążliwe. Na Powstańców Wielkopolskich np. jest takie wąskie gardło, że nieraz ciężko przejechać i trzeba bardzo się starać, by nie zahaczyć o samochód. Temat podejmowany jest już przez radnych. Są plany budowy nowych parkingów i powinno to pomóc. Narzekali na hałas.

Po zakładach będzie pawilon

Rozmowa z Maciejem Sobczakiem, burmistrzem Janowca.
- Mieszkańcy chcą, by zwiększono patrole policji. Co pan na to?
- Z tego, co mi wiadomo, jeżeli chodzi o wykrywalność, to w naszej gminie policjanci mają bardzo dobre wyniki. Mamy najwyższy stopień bezpieczeństwa, porównując z sąsiadami. Faktycznie, temat patroli w ostatnim czasie kilkukrotnie był poruszany. Jeżeli jest takie zapotrzebowanie, podejmę rozmowę z komendantem.
- A co z parkowaniem? Czy są plany budowy parkingów?
- Prawdziwy kocioł jest u nas szczególnie w dni targowe oraz w soboty. Nieraz problem poruszano na komisjach. W planach mamy budowę parkingu na ulicy Dworcowej, chcemy zabezpieczyć środki na ten cel w przyszłorocznym budżecie. Wiem, że parking jest potrzebny.
- Problemem gminy jest bezrobocie. Jakie są działania gminy w zakresie pozyskiwania inwestorów?
- Cały czas prowadzone są rozmowy z przedstawicielami różnych firm. O szczegółach wielu z nich nie mogę mówić teraz. Wiadomo na przykład, że wkrótce na terenie po byłych zakładach mięsnych powstanie pawilon handlowy. Tam zatrudnienie znajdzie sporo osób.