Janusz B. dziś już cywil, nie przyznaje się do winy.
Śledztwo to wynik doniesienia jakie na byłego szefa toruńskiej policji złożyło Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Prokuratura przedstawiła Januszowi B. cztery zarzuty. Dwa z nich dotyczą przekroczenia uprawnień i są związane z wykorzystywaniem samochodu służbowego do celów prywatnych. Zdaniem prokuratury, budżet komendy pokrywającej wyjazdy jej szefa, mógł stracić na tym 2,9 tys. zł. Janusz B. miał m.in. bardzo często odwiedzać znajomych w Bydgoszczy.
Dwa inne zarzuty dotyczą zakupu rzeczy na rachunek komendy, które potem były przez Janusza B. wykorzystywane w sobie tylko znany sposób. Chodzi o zakup kwiatów dla prywatnych osób za prawie 100 złotych. Janusz B. złożył w prokuraturze obszerne wyjaśnienia. Nie przyznał się do winy.
We wrześniu Janusz B. złożył raport o odejście do cywila, bo jak tłumaczył, osiągnął już wiek emerytalny. Odejście zostało natychmiast przyjęte.