Jasmine Fiore, 28-letnia modelka, została znaleziona martwa we wrzuconej do śmieci walizce w Los Angeles w zeszły weekend. Śledczy nie byli jednak w stanie ustalić jej tożsamości, bo ofiara brutalnego zabójstwa nie miała ani palców, ani uzębienia.
- Ofiara została dotkliwie pobita, obcięto jej wszystkie palce i wyrwano wszystkie zęby - głosi komunikat kalifornijskiej prokuratury. Modelkę udało się zidentyfikować dopiero dzięki numerowi seryjnemu znajdującemu się w silikonowych implantach.