Jason Doyle pechowo zakończył udział w meczu Get Well Toruń - Włókniarz Częstochowa w weekend. Swój pierwszy wyścig wygrał, w drugim był sfaulowany przez Mateja Zagara i z impetem uderzył w tor, a potem w bandę. Australijczyk został przewieziony do szpitala na badania.
Tam stwierdzono złamane żebro i uszkodzenie płuca, ale problemy z oddychaniem powoli mijają. Szczęście w nieszczęściu, że Doyle uniknął odmy płucnej, która niedawno na miesiąc wyeliminowała ze startów Rune Holtę. Doyle we wtorek opuścił szpital i jest w drodze do Wielkiej Brytanii, gdzie będzie przechodził rehabilitację. Żużlowiec chce wrócić jak najszybciej na tor, najpóźniej 18 maja, gdy w Warszawie zostanie zainaugurowany cykl Grand Prix 2019.
W Toruniu czekają na kolejne wieści. Wiadomo, że Doyle nie wystartuje w Speedway of Nations w sobotę, w składzie Australii zastąpi go Chris Holder. Dzień później zaplanowano arcyważny mecz Get Well Toruń w Grudziądzu. Raczej mało prawdopodobne, aby lider "Aniołów" mógł wziąć w nim udział.
Get Well Toruń - Włókniarz Częstochowa. Kibice, piknik na Mo...
Co więcej, mało prawdopodobne jest także zastępstwo zawodnika. Żeby skorzystać z tego prawa Doyle musiałby przedstawić zwolnienie ze startów na minimum 15 dni. A to oznaczałoby, że musiałby już teraz zrezygnować z turnieju Grand Prix Polski w Warszawie, a także ze startu w meczu zaległym PGE Ekstraligi we Wrocławiu (19 maja).
To były derby! Bydgoszcz kontra Toruń - pamiętacie? [zdjęcia]
Oni szokowali kibiców. Najgłośniejsze żużlowe transfery w historii
