Jeszcze kilka miesięcy temu działacze Apatora przekrzykiwali się z częstochowianami, kto będzie miał Jasona Doyle'a w sezonie 2021. Były mistrz świata był wypożyczony do Włókniarza, ale miał wrócić do "Aniołów" po awansie do PGE Ekstraligi. Te plany zburzyły zmiany w regulaminie. W składzie były tylko dwa miejsca dla zagranicznych gwiazd, a torunianie postawili na braci Jacka i Chrisa Holderów. Zdecydowała cena, a także... opinia Roberta Lamberta, który przyjaźni się z australijskimi braćmi.
Oni zmienią układ sił w ekstralidze? Top 10 najważniejszych transferów
Doylowi zajrzało bezrobocie w oczy, bo w Częstochowie także nie miał czego szukać (tam rządzi duet Madsen - Lindgren). Wydawało się, że były mistrz świata będzie musiał zaakceptować niski kontrakt w Zielonej Górze lub rolę zmiennika w Toruniu. Ostatecznie miejsce dla niego zrobiło się w Lesznie, gdy Unię opuścili Bartosz Smektała i Dominik Kubera. Mistrzowie Polski będą musieli zapłacić Apatorowi za ten transfer.
Jason Doyle w Toruniu startował w sezonie 2015, a potem w latach 2018-19. Ostatni sezon spędził we Włókniarzu i zakończył go ze średnią równą 2,0. Jego przejście do Leszna będzie ciekawym eksperymentem. "Byki" od lat słyną z atmosfery i zgrania w parkingu, a Doyle uchodzi za indywidualistę. Wkomponowanie nowego zawodnika w dobrze działający mechanizm będzie wyzwaniem dla menedżera Piotra Barona. Sportowo Unia raczej nie straci na wymianie i zapewne znowu będzie głównym kandydatem do mistrzostwa.
Włókniarz na rybach, woda na torze, helikopter Holdera. Z cz...
