Jazda po Brodnicy na pamięć? Zapomnijcie, patrzcie uważnie na znaki

- Kierowcy jeżdżą na pamięć. To fakt, jak każdy u siebie. Ale raz informuje się nas, że zmiany będą wprowadzone dopiero jesienią, a za chwilę - patrząc na znaki - okazuje się, że już są wprowadzone. Przecież można zgłupieć od tego. Ludzie jeżdżą i gwiżdżą na znaki - wskazuje nasz rozmówca.
Temat zmian w układzie komunikacyjnym miasta wraca na nasze łamy coraz częściej. Mieszkańcy, kierowcy nie wiedzą, które znaki, sygnalizacje świetlne mają respektować. - Raz mówi się, że układ komunikacyjny jest dopiero testowany, a za chwilę rysuje się nowe oznaczenia na jezdni, stawia nowe znaki. Jak są, to chyba trzeba się do nich stosować, żeby nie dostać mandatu? - zastanawia się Jagoda Dzik.
Podobne zdanie ma Jarosław Górka: - Jeżdżę codziennie z Michałowa do centrum. Na ul. Mazurskiej namalowano linie, które tuż za skrzyżowaniem z ul. Piwną każą zjeżdżać w lewo tym, którzy chcą zawrócić w stronę osiedla lub jechać na Toruń. Ale już za chwilę kierowcy chcący jechać na Toruń muszą czujnie zjechać na prawy pas, bo z lewego pojadą na ul. 3 Maja. Do tego wielu kierowców gubi się, hamuje, wciska się przed inne auta w ostatniej chwili. To absurd! - gromi nasz rozmówca.
- Firma z Wrocławia, która zajmuje się wprowadzeniem zmian w układzie komunikacyjnym nie skończyła jeszcze pracy - tłumaczyła na łamach "Pomorskiej" Zdzisława Marciniak z biura informacji i promocji miasta. - Cały czas testowane są nowe rozwiązania. Nie chcemy, by jesienią - gdy będzie można na dobre wprowadzić zmiany - okazało się, że coś źle funkcjonuje. Lepiej przetestować to już teraz. Kierowców możemy w tej sytuacji prosić o wyrozumiałość i cierpliwość - mówi.