https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jazdrowo w ogonie?

Marietta Chojnacka
W całej Polsce trwa uzdrawianie obór w myśl wymogów unijnych. Nie inaczej jest w powiecie sępoleńskim. Wiele ognisk krowiej białaczki już zlikwidowano, ale ku zdziwieniu urzędników pozostało Jazdrowo w gminie Sępólno.

Urzędowa białaczka

Przypomnijmy, białaczka u krów nie jest szkodliwa i hodowcy bydła mlecznego mogą sprzedawać mleko od chorych krów. Gorzej natomiast z bydłem. - Można je sprzedać wyłącznie na rzeź i tylko za zgodą powiatowego lekarza weterynarii - mówi Małgorzata Tyborska-Czerkawska, powiatowy lekarz weterynarii w Sępólnie. - Białaczka zwalczana jest z urzędu, a na wykup są pieniądze z budżetu.

Na zebraniu wiejskim w Jazdrowie trzech gospodarzy mających chore na białaczkę poprosiło o interwencję starostę sępoleńskiego Stanisława Drozdowskiego, który miał sprawdzić, czy w tym roku tez będą pieniądze na wykup chorych krów.

Zdrowa obora

- W powiecie wszystkie ogniska poza Jazdrowem są już w trakcie uzdrawiania, chyba że dojdą nowe przypadki białaczki - dodaje Tyborska-Czerkawska. - Gospodarze z Jazdrowa mieli wcześniej okazję na likwidowanie białaczki, ale nie chcieli. W zeszłym roku nie wyrazili zgody na wykup bydła białaczkowego.

Akcja wykupywania bydła to nic innego jak spełnianie wymogów unijnych. Gospodarze po zgodzie na sprzedaż dostają od rządu różnicę między ceną rzeźną i rynkową. Staje się to jednak dopiero wówczas, gdy po dwóch badaniach okaże się, że obora jest zdrowa i wtedy można wprowadzić nowe krowy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska