Premier Tusk zapowiedział, że we wrześniu wszyscy pierwszoklasiści otrzymają darmowy podręcznik. Jeden, który będzie zawierał materiał ze wszystkich przedmiotów. Podręczniki miałyby być wydawane uczniom na rok, a potem wracałyby do szkoły, aby służyć kolejnemu rocznikowi.
Czasy się zmieniły
Nauczyciele klas I-III nie kryją, że pomysł wydaje im się prawie niemożliwy do realizacji.
- Dziś dzieci mają do dyspozycji podręczniki i ćwiczenia oddzielne na każdy miesiąc - mówi Dorota Goldewicz, wychowawczyni trzeciej klasy w Szkole Podstawowej nr 10 we Włocławku. - Nie noszą więc wszystkich książek od razu. Jak wyglądałby podręcznik na cały rok? W dodatku nie mógłby być ćwiczeniami, skoro miałby służyć następnym pierwszoklasistom. Nie wyobrażam sobie, żeby dzieci miały korzystać tylko z czytanek i zeszytu w linię lub w kratkę. To nie jest rozwiązanie na dziś. Uczniowie chcą, aby podręczniki były ładne i ciekawe. Dla mnie propozycja premiera jest nierealna.
Sporo wątpliwości mają również wydawcy. - Dziwi nas ten pomysł - mówi Piotr Marciszuk, przewodniczący sekcji wydawców edukacyjnych w Polskiej Izbie Książki. - Półtora roku temu słyszeliśmy o podręczniku elektronicznym. Teraz pan premier nie wspomina o nim ani słowa.
Marciszuk dodaje, że trudno wyobrazić sobie, aby uczniowie korzystali tylko z jednego podręcznika. - Metodyka nauczania poszła już tak daleko, że nie ma powrotu do elementarza - mówi.
MEN zmieniło zdanie
Jeszcze w maju 2013 roku MEN w komunikacie "Wybór podręcznika wyrazem autonomii nauczyciela" twierdził: "założenie, że powinien funkcjonować jeden, identyczny dla wszystkich podręcznik do każdego przedmiotu jest sprzeczne z ustaleniami współczesnej pedagogiki, która kładzie nacisk na indywidualizację nauczania (...)". Ministerstwo podkreślało wręcz, że "bogata i zróżnicowana oferta podręczników", która pozwala nauczycielowi na wybór ma "istotne znaczenie dla jakości i efektywności kształcenia".
- Teraz raptem słyszymy, że powinno być dokładnie odwrotnie - dodaje Marciszuk. - Poza tym darmowy podręcznik dostaną wszyscy, bez względu na sytuację materialną. Proponujemy, żeby zamiast wyrzucać pieniądze, dofinansować podręczniki dla wszystkich dwunastu roczników uczniów, a nie pięciu, jak jest obecnie.
Najbardziej zdezorientowani są rodzice dzieci, które pójdą we wrześniu do pierwszej klasy. - Najpierw ucieszyłam się, że książka będzie jedna i w dodatku za darmo - mówi pani Anna z Bydgoszczy, mama Karoliny, która w tym roku pójdzie do pierwszej klasy. - Teraz każdy nauczyciel wybiera sobie takie książki, jakie chce i jest bałagan. W dodatku nie mogą z nich korzystać następne dzieci, bo podręczniki są powypełniane. Potem jednak pomyślałam, że pewnie zdrożeją w tej sytuacji podręczniki do starszych klas, bo przecież wydawcy będą musieli sobie jakoś odbić stratę. No i pytanie, czy w drugiej klasie moje dziecko też dostanie podręcznik za darmo? Chciałabym mieć taką pewność.
Ważny jest nauczyciel
Są jednak i tacy, którzy nie widzą nic złego we wprowadzeniu jednego podręcznika. - W gruncie rzeczy nie ma znaczenia, z ilu podręczników dziecko będzie się uczyć - mówi Arletta Popławska, dyrektor Zespołu Szkół nr 21 w Bydgoszczy, która przez wiele lat pracowała z dziećmi w klasach I-III. - Nauczyciela obowiązuje realizacja podstawy programowej. Może korzystać z podręczników dostępnych na rynku, może również opracować, np. program autorski. Wszystko zależy od jego inwencji.
Arletta Popławska dodaje, że podręczniki do niektórych przedmiotów wręcz nie są konieczne. - Nie ma książki do edukacji artystycznej? Wspaniale! Dzieci zaczną wreszcie same tworzyć. Zabraknie podręcznika do informatyki? Znakomicie! Przecież nauka ma być praktyczna, a nie teoretyczna - mówi. - Często korzystanie z podręczników sprowadza się tylko do wypełniania kolejnych ćwiczeń i bywa przyczyną niesprawiedliwej oceny nauczyciela. Rodzicom wydaje się, że skoro ćwiczenia nie są zapisane od deski do deski, to nauczyciel nic nie robi. A czasem uczniowie, którzy nie skupiają się tylko na rozwiązywaniu zadań z książki, wiedzą więcej.
Szczegóły dotyczące zawartości podręcznika na razie nie są znane. Mamy poznać je wkrótce.
Czytaj e-wydanie »