Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden skok, kalectwo do końca życia

Hanna Sowińska
Pamiętaj: nigdy nie skacz do wody, w miejscu którego nie znasz!
Pamiętaj: nigdy nie skacz do wody, w miejscu którego nie znasz! Fot. Michał Leśniewski
Pierwszy skok do nieznanej wody musi być poprzedzony dokładnym sprawdzeniem miejsca.

Najpierw pili piwo, potem ktoś rzucił, że warto by było poskakać. Wszyscy byli chętni. Pierwsza kolejka poszła gładko. Drugi skok Pawła zakończył się Tragicznie.

- Uderzyłem głową o kamień. Wyciągnął mnie kolega. Leżąc na plaży czułem, że paraliż wchodzi mi w ciało - mówił mi kilka lat temu 25-letni pacjent oddziału paraplegii w bydgoskim szpitalu wojskowym.

Po tragicznym skoku do wody został kaleką.

Beztroska, nadmierna swoboda nad wodą, brak opieki ze strony dorosłych. Niestety, także bezmyślność, brawura i alkohol. Takie są najczęstsze przyczyny dramatów młodych ludzi. Przez jeden skok przegrywają życie. Jeśli ofiarę nieudanego skoku uda się w porę wyciągnąć z wody, ma szansę żyć. Jednak nie będzie to już normalne życie.

Uderzenie głową o dno, kamień lub korzeń prowadzi do uszkodzenia kręgosłupa i rdzenia kręgowego. Lekarze mówią, że rdzeń doznaje gwałtownego szoku. W efekcie zawsze dochodzi do porażenia nóg i znacznego niedowładu rąk.

Wczoraj tam nic nie było
Prof. Jerzy Kiwerski ze Stołecznego Centrum Rehabilitacji w Konstancinie, gdzie trafia najwięcej osób z uszkodzonym kręgosłupem twierdzi, że większość tragicznych skoków odbywa się na niestrzeżonych kąpieliskach. Ich ofiarami są najczęściej ludzie w wieku 13-25 lat. Tylko nielicznym, po wielu kosztowanych operacjach i długotrwałej rehabilitacji, udaje się odzyskać sprawność. Nierzadko dochodzą jeszcze komplikacje w postaci zapalenia płuc, zakażenia dróg moczowych i odleżyny.

Jeśli przeżyją, tak tłumaczą: - Skakałem w tym miejscu wiele razy. I wszystko było w porządku. Nie myślałem, że coś może mi się stać.

Nie ma "pewnej" wody. Każdy akwen - poza basenami - może okazać się pułapką. Konary drzew, kamienie, metalowe konstrukcje pod mostami i wiaduktami, a w wodach płynących zmienna głębokość. To wszystko sprawia, że czyste dno, wczoraj sprawdzone, jutro może być bardzo niebezpieczne.

Pracownicy kujawsko-pomorskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie od dziś mówią, że młodzi ludzie nie chcą słuchać ostrzeżeń. Nie dociera do nich, że każda woda może być niebezpieczna.

Płytka wyobraźnia
Wyobraź sobie, że jesteś nad wodą. Świeci słońce, jest piękna, letnia pogoda. Wyobraź sobie, że stoisz na pomoście. Przed tobą tafla jeziora. Wyobraź sobie, że skaczesz do wody i uderzasz głową o dno. Wyobraź sobie, że resztę życia spędzasz na wózku inwalidzkim. Możesz to sobie wyobrazić??? (takiej treści spot reklamowy nadawało kilka lat temu Polskie Radio w ramach kampanii "Płytka wyobraźnia to kalectwo").

- Dno każdego naturalnego akwenu jest niestabilne. Wczoraj na kąpielisku było głęboko, dziś już płycizna. Z tym trzeba się liczyć, o tym trzeba pamiętać. Nie wolno też gwałtownie wchodzić do wody, gdy ciało jest rozgrzane. Serce nie wytrzymuje, dochodzi do udaru termicznego.

Skakali z łodzi, pobili ratownika
Ratownicy próbują nie dopuścić do tragedii. - Podejmują różnorodne działania prewencyjne. Proszą, tłumaczą, ostrzegają. Niestety, gdy trafią na agresywnych osobników taka interwencja może być dla nich bardzo przykra. Przekonał się o tym niedawno ratownik w podbydgoskim Borównie. Młodzi ludzie skakali z łodzi.

Ratownik zwrócił im uwagę, żeby tego nie robili, że do dna jest tylko metr sześćdziesiąt. Nie posłuchali, a na dodatek zaatakowali go, łamiąc mu nos - mówi Roman Guździoł, wiceprezes kujawsko-pomorskiego WOPR.

Płytka wyobraźnia to kalectwo
Pod tym hasłem, już po raz ósmy Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji zainicjowało w czerwcu kampanię, której celem jest ostrzeganie młodych ludzi przed konsekwencjami nierozważnych skoków do wody.

- Gorąco namawiamy, by pierwszy skok do nieznanego akwenu poprzedzony był dokładnym sprawdzeniem dna. Wystarczy korzeń, kamień i nieszczęście gotowe. Ta kampania ma przede wszystkim dostarczać wiedzy na temat konsekwencji jednej, brawurowej decyzji. Nie chodzi o to, by zabronić skakania w ogóle. Najważniejsze, by robić to z głową - przekonują organizatorzy akcji.

Kolejny raz, w ramach kampanii, na kąpieliskach pojawiły się plakaty przedstawiające manekina siedzącego w wózku inwalidzkim na dnie basenu.- Takie plakaty wiszą we wszystkich naszych stanicach, m.in. w Chmielnikach, Sępólnie, Solcu Kujawskim, Kruszwicy. Robią wrażenie i wywołują dyskusje. I o to właśnie chodzi - dodaje Roman Guździoł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska